Z kolei Jastrzębska Spółka Węglowa w ciągu jednego miesiąca tego roku wydała już na nie 210 tys. zł. Szwajcarski zegarek - koniecznie pozłacany - dostaje każdy, kto obchodzi jubileusz 25-lecia pracy w górnictwie: wszystko jedno, czy pracował na przodku czy w biurze.

"Zegarkowa tradycja" ma na Śląsku długą historię. Już w 1920 r. urzędowo zadecydowano, że górnikowi należy się deputat barbórkowy: ćwiartka wódki, 20 dkg kiełbasy i dwie bułki.

Z okazji jubileuszy rozdawano chronometry kieszonkowe z wygrawerowaną dedykacją lub znakiem kopalni.

W połowie lat 70. kopalnie zaczęły rozdawać zegarki na rękę. Oficjalnie w przepisach zagwarantowano ten prezent dopiero w grudniu 1981 r., w Karcie Górnika. W III RP zegarki wpisano również do umów zbiorowych, jakie górnicy podpisywali z kopalniami. Wówczas pojawiły się zapisy, że cena detaliczna owej pamiątki ma być "zbliżona do 75 proc. minimalnego wynagrodzenia".

"Zegarek jubilacki jest składnikiem wynagrodzenia, tak jak odprawy czy 14. pensja" - tłumaczy Jarosław Grzesik z Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność".

Jaki to ma być zegarek? I tu otwiera się pole do popisu. Wszak to nie tylko użytkowy przedmiot pozwalający sprawdzać, ile czasu zostało jeszcze do końca szychty, ale i wyznacznik statusu, a nawet forma biżuterii. Nic dziwnego, że związkowcy postanowili zaszaleć: zegarek ma być koniecznie szwajcarski i z pozłacaną kopertą.

Czy wpisanie do specyfikacji przetargu, że ma pochodzić ze Szwajcarii, nie narusza unijnych przepisów zakazujących dyskryminacji ze względu na kraj pochodzenia? Okazuje się, że nie, bo w górnictwie przepisy o zamówieniach publicznych obowiązują dopiero, gdy wartość przetargu przekracza 473 tys. euro.

"Jeżeli ten pułap nie zostanie osiągnięty, firma ustala własne warunki przetargowe. I wtedy może zgodnie z prawem wskazać kraj pochodzenia produktu" - wyjaśnia Anita Wiśniak-Olczak, rzecznik Urzędu Zamówień Publicznych.

Czemu akurat zegarki dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej musiały być ze Szwajcarii? "To element tradycji. Zegarek ma być niezawodny, na pokolenia. I jak jest w kolorze złotym, to zawsze to dobrze wygląda" - opowiada Jerzy Sawczuk z kopalni "Jankowice", górnik z ponad 30-stoletnim stażem.















Reklama