Na ściąganiu długów, m.in. z zadłużonych wrocławskich szpitali, Kapica dorobił się już dwóch mercedesów i willi we Wrocławiu - pisze "Fakt".

Ale miesiąc temu Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze uznał, że komornik bezprawnie zawyżył koszty egzekucji. Zgodnie z wyrokiem za swoją pracę powinien dostać 7, a nie 59 tysięcy złotych, które sobie wziął! Na pieniądze już od miesiąca czekają Marcin Bustowski i Mirosław Górzyński. Kilka lat temu chcieli sprzedać ziemię firmie Superhobby Dom i Ogród, która na ich terenie zamierzała postawić sklep - pisze "Fakt".

Górzyński i Bustowski podpisali umowę i dostali blisko 2 miliony zaliczki. Panowie jednak nie wywiązali się z umowy i musieli oddać pieniądze. Sprawa trafiła do sądu, a egzekucją długów zajął się komornik. Zanim jednak Kapica zdążył cokolwiek zrobić, mężczyźni oddali dług wierzycielowi!

"Kiedy zobaczyłem, że Kapica naliczył sobie za wysłanie dwóch pism 59 tys. zł, zrobiło mi się gorąco!" - opowiada "Faktowi" Marcin Bustowski. Jeleniogórzanie postanowili walczyć z Kapicą i oddali sprawę do sądu. Wygrali! 22 stycznia sąd prawomocnym wyrokiem nakazał zwrot 52 tys. zł biznesmenom. Ale wciąż nie otrzymali od Kapicy należnych pieniędzy.

Dziennikarze "Faktu" odwiedzili kancelarię komornika razem z Bustowskim i Górzyńskim. Pracownica Kapicy (on sam wypoczywa właśnie w Maroku) zapewniła, że w ciągu tygodnia pieniądze będą na kontach.

"Nie wierzę w to!" - mówi Bustowski. "Złożę skargę do Rady Komorniczej! Kiedy trzeba, Kapica działa szybko i bezwzględnie, zajmuje konta, wchodzi na hipotekę domu. Gdy musi oddać pieniądze, zaczyna kombinować!" - skarży się "Faktowi".









Reklama