Ekolodzy uznali, że już najwyższy czas wrócić do domów. Swoje obozowisko zaczną zwijać po zapowiadanej konferencji prasowej, na której mają ogłosić swoje wycofanie. Ale nie zamierzają wcale porzucić protestu. Zapowiadają, że w okolicy zostawią swoich ludzi, którzy będą obserwować toczące się przy budowie obwodnicy Augustowa prace. Magdalena Figura z organizacji Greenpeace, która jest w tej chwili w Dolinie Rospudy mówi dziennikowi.pl: "Jeśli uznamy, że trzeba wracać do protestu, zrobimy to bez chwili wahania".
Dlaczego ekolodzy wycofują się? Po pierwsze - zadowala ich nieprzejednane stanowisko Komisji Europejskiej, która dała Polsce tydzień na wstrzymanie prac przy obwodnicy. Po drugie - mówią, że zaczyna się okres lęgowy ptaków w Dolinie Rospudy i dlatego nie powinno tam być ludzi.
Komisja Europejska formalnie rozpoczęła drugi etap procedury karnej wobec Polski. Oznacza to, że wizja procesu przed trybunałem sprawiedliwości staje się coraz bardziej realna.
Unijny komisarz ds. ochrony środowiska Stawros Dimas chce, by polski rząd jeszcze raz zastanowił się nad innymi wariantami przeprowadzenia drogi. "Wierzę, że Polska może bardzo wiele zyskać, budując nową infrastrukturę drogową, jednak bez szkody dla najcenniejszego dziedzictwa przyrodniczego" - mówi Dimas.