Przyjął 300 tys. zł łapówki, nie mając pojęcia, że bierze ją od policjantów. Tak wpadł podejrzewany o korupcję prokurator z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Zatrzymało go we wtorek Centralne Biuro Śledcze. Za "przyjęcie łapówki o znacznej wartości" grozi mu 12 lat więzienia.
Jak ujawnił szef MSWiA Janusz Kaczmarek, do CBŚ już wcześniej docierały informacje, że prokurator za pieniądze "pomaga" w załatwianiu przerw w karze czy uchylaniu aresztów. Dlatego policja - przez wiele miesięcy - przygotowywała prowokację. Miała wręczyć prokuratorowi pieniądze za to, by pomógł w wypuszczeniu na wolność mężczyzny podejrzanego o przestępstwa narkotykowe. Prokurator uwierzył, a gdy wziął łapówkę, na jego nadgarstkach zacisnęły się kajdanki.
"Łapówkę prokurator przyjął w swoim mieszkaniu i nawet przeliczył pieniądze, bo - jak mówił - <w tych sprawach chce być dokładny>" - powiedział Janusz Kaczmarek. Minister Ziobro ujawnił, że zatrzymany był szczególnie aktywny w wypuszczaniu przestępców z więzienia i brał za to gigantyczne łapówki od mafii.