ABW uderzyła w kilku miejscach w kraju. Agenci przeszukali mieszkania osób podejrzewanych o związki z organizacją neofaszystowską "Blood and honour" ("Krew i honor"). Instrukcje zamachów miała przy sobie jedna z tych osób - urzędnik samorządowy mieszkający w podradomskich Białobrzegach, 30-letni Adam P.

"Znaleziono u niego m.in. materiały, które zawierały treści antysemickie oraz instrukcje dla grup nazistowskich działających w Polsce. Były tam szczegółowe informacje m.in. o sposobach zastraszania, podpalania oraz o zamachach bombowych" - informuje ABW. Bomby miały eksplodować w ośrodkach dla uchodźców i miejscach spotkań Żydów lub homoseksualistów.

Reklama

Te instrukcje - jak mówi Ewa Kujawiak, rzeczniczka delegatury ABW w Radomiu - nie precyzowały jednak, w które konkretnie miejsca chcą uderzyć terroryści.

U zatrzymanego urzędnika oprócz planów zamachów agenci znaleźli też faszystowskie broszury, plakaty i książki, mundur z emblematami faszystowskimi. Według ABW, Adam P. prowadził firmę dystrybucji książek, czasopism i płyt kompaktowych wytwarzanych w Polsce i za granicą (m.in. w USA i Niemczech). Sprzedawał je przez internet. "Zawierały one treści propagujące faszyzm, zachęcające do manifestowania nienawiści rasowej, podejmowania destrukcyjnych działań wobec konstytucyjnych organów państwa" - podała ABW.