Skąd taki pomysł? Rodzice tłumaczyli celnikom, że koniecznie chcieli zabrać dzieci do parku rozrywki. Jednak na przejściu w Kołbaskowie zostali odesłani z kwitkiem, bo dzieci nie miały wymaganych dokumentów - nie były wpisane w paszportach rodziców ani nie miały własnych.
Wtedy para wpadła na szatański pomysł. Postanowiła schować pociechy do bagażnika i spróbować tej kontrabandy na innym przejściu. Pech chciał, że celnicy postanowili auto przeszukać wyjątkowo dokładnie. I wtedy natrafili na przykryte kocykiem dzieci. Szczęście, że było to auto typu combi - inaczej dziewczynka i chłopczyk mogli się nawet udusić.
Rodzice usłyszeli już zarzuty próby nielegalnego przekroczenia granicy. Obydwoje przyznali się do winy i chcą dobrowolnie poddać się karze. Grozi im do trzech lat więzienia.