Obaj są obywatelami Federacji Rosyjskiej. Są to osoby, które uczestniczyły, według ustaleń Biura Ochrony Rządu i policji, w wykonywaniu lotu tym dronem - powiedział PAP Dziekański.
Czynności w dochodzeniu tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Warszawie powierzyła Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Rzecznik prokuratury nie ujawnił żadnych szczegółów prowadzonych czynności ani dotychczasowych ustaleń. Podał jedynie, że prowadzone jest dochodzenie na podstawie Prawa lotniczego.
Przewiduje ono do 5 lat więzienia za złamanie zakazu posługiwania się dronami w strefach objętych zakazem lub ograniczeniami lotu.
W poniedziałek rzeczniczka BOR Natalia Markiewicz podawała, że drona zauważył funkcjonariusz BOR na tzw. posterunku zewnętrznym kancelarii premiera. - Informację o nim zgłosił dowódcy zmiany, który zlokalizował operatora. Na miejsce wysłano patrol; operator został poproszony, by niezwłoczne wylądował nim w bezpiecznym miejscu. Osobę tę wylegitymowano i przekazano policji - powiedziała. Okazało się, że jest to obywatel Federacji Rosyjskiej. Dron został zabezpieczony.