Jak wynika z informacji Onetu, żołnierze zawodowi, którzy w weekendy mają szkolić ochotników Wojsk Obrony Terytorialnej, chcą, by MON "zrekompensował" im służbę w dni wolne, przyznając dodatek specjalny do pensji. Portal wskazał, że dodatki w wojsku są "rekompensatą za wykonywanie wyjątkowo trudnych zadań, często w niebezpiecznych warunkach - dostają je komandosi, saperzy, czy piloci".
Z doniesień Onetu wynika również, że WOT ma problem z kadrą instruktorską.
Do informacji odniósł się w niedzielę rzecznik Dowódcy Wojsk Obrony Terytorialnej ppłk Marek Pietrzak, który zapewnił w komunikacie, że "nie jest prawdą, że żołnierze WOT chcą dodatków za służbę w weekendy".
- Prawdą jest, że Dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej nakazał przygotowanie koncepcji zrekompensowania trudów służby dla żołnierzy zawodowych - instruktorów, którzy są zaangażowani w szkolenie w soboty i niedziele, a w pozostałe dni tygodnia muszą przygotować szkolenie pod względem organizacyjnym i logistycznym - wyjaśnił w komunikacie.
Dodał, że na obecnym etapie rekompensata finansowa to tylko jeden z rozpatrywanych wariantów. - Ostateczne rekomendacje w tym zakresie zostaną zebrane i przedstawione ministrowi obrony, który podejmie decyzje w tym zakresie - zaznaczył Pietrzak. Jak wskazał, gratyfikacja finansowa ma przyciągnąć doświadczonych żołnierzy.
Zdementował również informację, jakoby WOT miał problemy z pozyskaniem instruktorów do szkolenia. -Na obecnym etapie nie ma żadnych problemów z obsadą stanowisk etatowych związanych ze szkoleniem. Obserwujemy również duże zainteresowanie byłych żołnierzy zawodowych, którzy chętnie wracają do służby i przekazują swoje doświadczenie żołnierzom TSW - dodał.
Pietrzak stwierdził także, że WOT nie jest formacją "roszczeniową". - Specyfika służby w WOT wiąże się ze szkoleniem żołnierzy TSW w dni wolne od pracy. Szkolenie to trwa od 24 do 36 godzin w okresie weekendu i jest poprzedzone długotrwałymi przygotowaniami. Zasadnym jest przyznanie formy rekompensaty (na obecnym etapie w formie jeszcze nie określonej) dla tych, którzy w takim reżimie wykonują swoje obowiązki - napisał rzecznik DWOT.
- Misją Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej jest zapewnienie najlepszych warunków służby żołnierzy w podległych jednostkach, w tym poszukiwanie rozwiązań systemowych zapewniających odpowiednie tempo szkolenia i wartościowanie wysiłku kadr ponoszących zasadniczy trud szkolenia - podsumował Pietrzak.
Wojska Obrony Terytorialnej - jako odrębny, piąty rodzaj sił zbrojnych - zostały powołane z początkiem bieżącego roku. Po trzech miesiącach od tego wydarzenia Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej formalnie przejęło dowodzenie nad trzema pierwszymi brygadami sformowanymi w woj. podlaskim, lubelskim oraz podkarpackim. Trzy kolejne brygady OT są obecnie formowane - dwie w woj. mazowieckim i jedna w woj. warmińsko–mazurskim. W roku 2018 rozpocznie się formowanie siedmiu brygad w centralnej części Polski, a od roku 2019 czterech brygad na zachodzie kraju; w przyszłym roku mają zostać utworzone dowództwa brygad i pierwsze pododdziały w województwach śląskim i wielkopolskim.
Misja WOT to obrona i wspieranie lokalnych społeczności, żołnierze terytorialnej służby wojskowej mają być związani z ludnością i rejonem ewentualnych działań, w którym mają zabezpieczać obywateli i infrastrukturę, odciążając w ten sposób jednostki operacyjne, które będą mogły skupić się na zasadniczych zadaniach obronnych. W czasie pokoju zadaniem wojsk OT będzie przeciwdziałanie skutkom sytuacji kryzysowych i klęsk żywiołowych. WOT ma wspierać i uzupełniać działania służb ratowniczych.