Do Trybunału Konstytucyjnego właśnie trafił wniosek prokuratora generalnego o stwierdzenie niezgodności jednej z uchwał Naczelnej Rady Adwokackiej z ustawą zasadniczą.
Zbigniew Ziobro, PG i minister sprawiedliwości, uważa, że skoro sąd konstytucyjny może oceniać ustawy, nic nie stoi na przeszkodzie, by orzekał także w sprawie niektórych uchwał. Jakkolwiek bowiem są przyjmowane przez samorząd zawodowy, to często wywierają skutki dla całego społeczeństwa. Problem w tym, że od oceniania zgodności uchwał korporacji prawniczych z ustawami jest Sąd Najwyższy. Zakwestionowana uchwała pozwala na ustanawianie kontrowersyjnego depozytu adwokackiego.
– Dobrze, że taki wniosek trafił do trybunału. Chodzi o uchwałę o normotwórczym charakterze. Samorząd adwokacki nie powinien tworzyć instytucji prawnych (w tym przypadku depozytu adwokackiego), których nie przewidział ustawodawca – komentuje wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Dlaczego jednak wniosek nie trafił do SN? Jak wyjaśnia dr Warchoł, decyzja prokuratora opiera się na poszanowaniu konstytucji i znajomości orzecznictwa. TK stwierdził przecież już choćby w 2008 r. niezgodność z konstytucją jednego z przepisów kodeksu etyki lekarskiej (czyli norm również niewynikających z ustaw).
Jak wniosek PG ocenia samorząd adwokacki? Joanna Parafianowicz, członek NRA, podkreśla, że wydaje się on pozbawiony podstawy prawnej. – Poza tym samorząd ma prawo przyjmować akty prawa korporacyjnego, wspomniany wniosek prowadzi zaś do podania w wątpliwość tej kompetencji – uważa Joanna Parafianowicz.
Konstytucjonaliści również podkreślają, że wniosek Zbigniewa Ziobry jest chybiony. Powód? Artykuł 188 ust. 3 konstytucji, który określa, jakimi sprawami zajmuje się trybunał. Przepisy prawa, które nie znajdują się w ustawach, mogą być przez niego kontrolowane tylko wtedy, jeśli są wydane przez centralny organ państwowy.
– A Naczelna Rada Adwokacka nim nie jest, w związku z czym TK nie jest właściwy do kontroli jej uchwał – twierdzi prof. Jacek Zaleśny, konstytucjonalista z UW. Doktor Mariusz Bidziński z Uniwersytetu SWPS dodaje, że prokurator generalny równie dobrze swój wniosek mógłby złożyć do Państwowej Inspekcji Pracy lub Wyższego Urzędu Górniczego. Ich umocowanie do oceny uchwał samorządu prawniczego jest dokładnie takie samo, czyli żadne.
Czy kontrola wewnętrznych uregulowań samorządów prawniczych przez trybunał pozbawiałaby je samodzielności? – Bez wątpienia sytuacja, w której prokurator generalny mógłby ograniczać działania adwokatów, byłaby niebezpieczna. Ale wniosek jest niezasadny w tak oczywisty sposób, że trudno przypuszczać, by w państwie prawa trybunał mógł rozstrzygnąć go po myśli ministra – prokuratora – twierdzi Mariusz Bidziński.
Zbigniew Ziobro myśli inaczej. I podkreśla w swym piśmie, że niedopuszczalne jest, by adwokaci sami sobie przyznawali prawa, których nie mają. Są – jak słyszymy w MS – od bronienia ludzi, a nie wyręczania ustawodawcy. Jednocześnie nie może, w jego ocenie, być mowy o wywieraniu wpływu przez prokuratora na adwokatów. Przecież ostateczne rozstrzygnięcie będzie należało i tak do TK.