O tym, że Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła zarzut znęcania się nad wychowankami dyrektorom placówki opiekuńczo-wychowawczej w Sucuminie i Rodzinnego Domu Dziecka w Starogardzie Gdańskim donosi "Gazeta Wyborcza".

Reklama

Kontrole w obydwu placówkach wykazały, że istnieje podejrzenie stosowania kar cielesnych wobec wychowanków. Zdaniem śledczych dzieci były m.in. ciągnięte za włosy, wyzywane, szarpane. W kopali swoich wychowanków, bili po twarzy i głowie różnymi przedmiotami lub zakazywali im jeść pomiędzy głównymi posiłkami. "Stosowano terror krzyku i strachu" – takim sformułowaniem prokuratura określa to, co działo się w placówkach. Do incydentów tych dochodziło od 2010 do 2016 roku. Według prokuratury wychowawcy nie zapewniali również dzieciom pełnowartościowych posiłków oraz upokarzali je wypominając im ich pochodzenie.

Podejrzanym grozi osiem lat więzienia, ale po przesłuchaniach nie przyznają się do winy.