Europosłanka Koalicji Obywatelskiej nie obwinia matki Stefana W. za zbrodnię, jaką popełnił jej syn.
Mówiłam to już wielokrotnie: bardzo mi żal matki osoby, która zabiła mojego męża. Ona też kogoś straciła - swojego syna. Do końca będzie żyła z ciężarem, że jej dziecko zabiło człowieka. Wierzę, że jako matka zrobiła wszystko co było w jej mocy, żeby jej syn był dobrym człowiekiem. Wierzę, że dla niej to tragedia – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Magdalena Adamowicz.
Wdowa po Pawle Adamowiczu powiedziała, że spotka się z matką Stefana W., ale potrzebuje jeszcze więcej czasu.
Spotkam się z nią, gdy będę na to gotowa. Jednak na pewno nie przed urną z prochami Pawła, nie w Bazylice. To będzie spotkanie w cztery oczy, bez kamer i mikrofonów. To mój bezwzględny warunek – mówi M. Adamowicz.