Jeśli osoba poszukiwana zgadza się na przekazanie krajowi o to wnioskującemu, sąd musi ją przekazać w dziesięć dni. Jeśli się nie zgodzi - procedura wydłuża się nawet do dwóch miesięcy. Tak mówią przepisy o Europejskim Nakazie Aresztowania.

Żona byłego senatora, Anna Stokłosa, tłumaczy zawile, że jej mąż - za namową sędziego - nie zgodził się na przekazanie do kraju, choć początkowo chciał wrócić jak najszybciej. "Sędzia poinformował go jednak, że nie byłoby to dla niego dobre ze względu na powagę zarzutów stawianych mu przez polskich śledczych" - wyjaśnia.

Reklama

Henryk Stokłosa poczeka w areszcie na kolejną decyzję sądu - tym razem dotyczącą jego przekazania do Polski. Kiedy ona zapadnie? Jak wyjaśnił niemiecki prokurator - "w odpowiednim czasie". Zgodnie z przepisami o ENA sąd ma na to 60 dni od chwili zatrzymania poszukiwanego.

Prokuratura chce Stokłosie postawić 22 zarzuty. Dotyczą dręczenia pracowników jego zakładów w Śmiłowie koło Piły, wymuszenia zwrotu długu, oszustwa i przywłaszczenia pieniędzy. Najgłośniejsza była afera podatkowa w resorcie finansów z udziałem byłego senatora. Według śledczych, Stokłosa dostawał wielomilionowe umorzenia podatków. Pomagali mu w tym skorumpowani urzędnicy ministerstwa i sędzia z Poznania.

Reklama