Dziennikarz komentując "zaszczytny" brązowy medal dla jedynego nie-Amerykanina w rankingu, przypomina, że po międzynarodowej awanturze, jaka wybuchła w związku z kontrowersyjną postacią z programu dla dzieci, Sowińska wycofała się ze swojej krucjaty. Ale - jak pisze - jej uhonorowanie będzie "wiecznym świadectwem tego wybitnego momentu polskiej historii".

Reklama

Sprawa stała się głośna mniej więcej pół roku temu, gdy Sowińska w wywiadzie dla "Wprost" zapowiedziała, że poprosi psychologów ze swojego biura, by obejrzeli bajkę "Teletubisie" i ocenili, czy może być ona pokazywana w TVP. Jej wątpliwości wzbudziło to, że jeden z kolorowych stworków z brytyjskiej bajki - Tinky Winky - nosi damską torebkę.

"Słyszałam o tym problemie. Sprawa jest niezwykle delikatna, bo ta bajka jest wyjątkowo przez dzieci lubiana. Mnie się zdarzyło kiedyś obejrzeć jeden z odcinków i muszę przyznać, że te postaci wydały mi się bardzo sympatyczne. Jest jednak prawdopodobnie problem jednej z postaci" - stwierdziła Sowińska.

"Zauważyłam, że Tinky Winky ma damską torebkę, ale nie skojarzyłam, że jest chłopcem. W pierwszej chwili pomyślałam, że ta torebka musi temu teletubisiowi przeszkadzać. Taki balast niepotrzebny. Później się dowiedziałam, że w tym może być jakiś ukryty homoseksualny podtekst" - opowiadała tygodnikowi Sowińska.

Reklama