"Oglądanie w ciąży horrorów i słuchanie muzyki, która nie ma w sobie <harmonii dźwięków>, szkodzi <dziecku pod sercem matki> - napisała rzecznik praw dziecka Ewa Sowińska w piśmie "o problemach wcześniactwa, opiece prenatalnej i błędach zdarzających się w czasie ciąży".

Reklama

Kobiety w ciąży - zdaniem Ewy Sowińskiej - powinny też starannie dobierać muzykę, jakiej słuchają. "Musi zawierać harmonię dźwięków" - doradza rzecznik. Jeszcze ważniejsze są według niej filmy oglądane przez przyszłe mamy w kinie i telewizji.

"Często można spotkać kobiety w ciąży na filmach z wysokim poziomem agresji i mocnych scen. Myśląc o stresie osoby dorosłej, czego można się spodziewać od zalęknionego dziecka pod sercem matki? Przecież ono, nawet jeżeli narodzi się o czasie, nie będzie spokojnego usposobienia, sprawi wiele kłopotów rodzicom, jak choćby trudności w zasypianiu lub nadpobudliwość psychoruchową (ADHD)" - ostrzega rzecznik.

"Nie znam badań uprawniających do takich stwierdzeń. Stan psychiczny matki oczywiście nie pozostaje bez wpływu na dziecko, ale raczej nie spowoduje takich zaburzeń" - mówi gazecie, nieco zdumiona zaleceniami pani rzecznik, prof. Ewa Helwich, krajowy konsultant ds. neonatologii. Jej zdaniem, w opiece nad nowo narodzonymi dziećmi jest wiele problemów, którymi powinna się zająć rzecznik praw dziecka. "Walka z tym, że ciężarne kobiety chodzą do kina, wydaje się zaskakująca" - uważa neonatolog.

"To trzecie miejsce w rankingu <Washington Post> okazuje się zasłużone" - ironizuje dr Grzegorz Południewski, ginekolog-położnik i prezes Towarzystwa Rozwoju Rodziny. "Szukanie przyczyn ADHD dziecka w tym, że matka w czasie ciąży wybrała się do kina czy na dyskotekę, to gruba przesada" - twierdzi lekarz. Jego zdaniem, głośna muzyka czy sensacyjny film nie zaszkodzą dziecu i "nie będą mieć wpływu na jego przyszły stan emocjonalny czy psychiczny".

O przemocy domowej pani rzecznik nawet nie wspomniała.