Cezary Pazura jest obecnie w Chicago. "Fakt" widział jak w jednej z tamtejszych hal rozbawiał publiczność na żywo. Gazeta pisze, że występ był świetny.

Żywiołowe show aktora ściągnęło komplet publiczności. Atmosfera była znakomita, wszyscy świetnie się bawili. "Fakt" pisze, że trochę gorzej bawiła się Edyta Zając - dwudziestoletnia miłość aktora. Musiała bowiem podzielić się ukochanym z innymi.

Wszystko było znakomicie zaplanowane w każdym elemencie - pisze "Fakt". Podświetlana scenografia umieszczona była na budującej napięcie czarnej kurtynie. Odpowiednie nagłośnienie doskonale podkreślało ostre puenty, które cechują skecze Pazury. Dobrze przygotowane było również zaplecze występu - nie zabrakło na nim wystawnego stołu pełnego frykasów, dzięki którym artysta mógł zregenerować siły nadwątlone przez pełen ekspresji show.

Gdy Pazura zakończył prezentację skeczów, przyszedł czas na kontakt z fanami. Rozdawaniu autografów nie było końca, Czarek cierpliwie podpisywał karteluszki i oczywiście swoje płyty. Publiczność nie chciała puścić swojego idola do domu, ale w końcu przyszedł czas, by się rozstać - relacjonuje "Fakt".





Reklama