Pierwsza prezes SN wskazała, że zmian wymaga kwestia awansów sędziowskich. W moim przekonaniu konieczne jest zastąpienie dotychczasowej hierarchii wśród sędziów jednolitym stanowiskiem sędziowskim, w ramach którego awans będzie uzależniony od jakości orzekania takiego sędziego – powiedziała Manowska. To radykalne spłaszczenie struktury sędziowskiej pozwoli też na zapewnienie większej autonomii sędziom, którzy powinni mieć autonomiczne biura i w większym stopniu samodzielnie zarządzać procesem wymierzania sprawiedliwości. Sporo jest jeszcze do zrobienia – dodała.
Odnosząc się do zarzutów o przewlekłości postępowań, Manowska stwierdziła, że istniejące podziały i napięcia w Sądzie Najwyższym niestety nie sprzyjają efektywności. Podjęłam w tej mierze intensywne działania i dokonuję przeglądu funkcjonowania poszczególnych izb. Stwierdzam dysproporcje w obciążeniu poszczególnych sędziów. Bardzo dynamicznie rozpoczęliśmy analizy zmierzające do zmiany systemów informatycznych w SN, dotychczasowe są bowiem wybitnie dysfunkcjonalne – oceniła pierwsza prezes SN. Jej zdaniem, zaplanowane przez nią zmiany powinny przyczynić się do znacznego przyspieszenia pracy Sądu Najwyższego.
Pytana, czy widzi możliwość zmiany orzeczeń uniemożliwiających rozliczenie zbrodni komunistycznych, w tym tzw. sędziów stanu wojennego, zwłaszcza w kontekście zniesienia przedawnienia w tym zakresie, Manowska powiedziała, że "jeśli będą istnieć podstawy prawne do ponownego rozpatrywania wyroków, które blokowały wymierzenie sprawiedliwości osobom odpowiedzialnym za rażące przestępstwa w trakcie orzekania, to z pewnością Sąd Najwyższy będzie stosował te unormowania prawne". Jak zaznaczyła, to nie do sądu jednak należy inicjatywa w tej mierze.