Jak poinformował w czwartek podkom. Robert Koniuszy, do zdarzenia doszło 1 września w godzinach wieczornych przy ulicy Szolc-Rogozińskiego na warszawskim Ursynowie.
Pokrzywdzony rozmawiał przez telefon z partnerką. W pewnym momencie podszedł do niego osiemnastolatek i z agresją zaczął kierować do niego słowa wulgarne, wyrażające nienawiść do jego pochodzenia oraz koloru skóry. Do obelg dorzucił jeszcze kilka ciosów i kazał pokrzywdzonemu wynosić się z kraju – poinformował rzecznik komendy rejonowej na Mokotowie.
Zdarzenie - jak podał podkom. Koniuszy – zauważyła przechodząca tamtędy kobieta i wezwała policję. Funkcjonariusze zatrzymali napastnika, który uciekał w kierunku skrzyżowania ulic Cynamonowej i Ghandi. Mężczyzna był nietrzeźwy. Miał około półtora promila w wydychanym powietrzu.
Napastnik próbował wmówić policjantom, że to on został napadnięty przez pokrzywdzonego i nie rozumie, dlaczego ktoś wezwał policję. Innego zdania byli świadkowie. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu – przekazał policjant. Funkcjonariusze przyjęli zawiadomienie o przestępstwie od pokrzywdzonego.
Mężczyźnie zostaną przedstawione zarzuty znieważenia oraz naruszenia nietykalności na tle narodowościowym, za co grozi mu kara do 3 lat więzienia.