O Tarnobrzegu zrobiło się głośno za sprawą sytuacji opisanej w niedzielę przez regionalny portal NadWisłą24.pl. Jedna z pacjentek przychodni przy ulicy Sienkiewicza przysłała do redakcji zdjęcie kija. Jak informowała służy on do nawiązania kontaktu z pielęgniarkami lekarzy rodzinnych. Z uwagi na obostrzenia drzwi do placówki są bowiem zamknięte.
Kijem po skierowanie do specjalisty. To nie żart, ale realia jednej z przychodni zdrowia w Tarnobrzegu (woj. podkarpackie). Ten nietypowy sposób na kontaktowanie się pacjentów z personelem stał się hitem w sieci. Rozwiązanie nie spodobało się jednak Narodowemu Funduszowi Zdrowia, który planuje kontrolę w placówce.
Reklama
Reklama
Reklama