W czasie gdy doszło do tragedii, część grupy morsów kąpała się w przeręblach skutego lodem jeziora, a część ogrzewała się przy ognisku. Jeden z mężczyzn podjął próbę przepłynięcia pod lodem pomiędzy przeręblami oddalonymi o około 4 metry. Utknął pod lodową taflą i nie wypłynął.
Na miejsce skierowano trzy zastępy strażaków i grupę wodno-nurkową. Strażacy jeszcze przed przyjazdem nurków wykuli dodatkowe przeręble.
Mężczyzna przebywał pod lodem około dwóch godzin. Lekarz stwierdził zgon.