Sejm powołał we wtorek kandydatkę PiS, senator niezależną Lidię Staroń na RPO. Aby mogła objąć urząd, zgodę musi jeszcze wyrazić Senat. W piątek przed południem rozpoczął się w Senacie punkt poświęcony powołaniu RPO.
Wnioskuję, że po raz kolejny jest taki plan polityczny, by nie doszło do wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich - powiedział Pęk dziennikarzom przed rozpoczęciem obrad Senatu.
Zapewnił, że senatorowie PiS zagłosują za wyrażeniem zgody na powołanie Staroń na RPO, ale - dodał - "oczywiście zawsze jest pewne ryzyko". Wszyscy będziemy się starać mobilizować naszych senatorów. Czasami zdarzają się pomyłki, zdarzają się kłopoty z głosowaniem w trybie zdalnym, ale mam nadzieję, że uda się 48 głosów Zjednoczonej Prawicy oddać za - dodał pytany, czy Staroń poprze cały klub senacki PiS, w którym są również przedstawiciele Porozumienia Jarosława Gowina.
Dopytywany co będzie, jeśli Staroń nie zostanie ostatecznie powołana na RPO, przyznał, że "teoretycznie można sobie jeszcze wyobrazić podjęcie jeszcze jednej próby, o tym zadecyduje Sejm".
"Procedura awaryjna" wyboru RPO?
Ale jeżeli dzisiaj nie uda się wybrać Lidii Staroń, to wydaje mi się, że już po prostu nie uda się wybrać zgodnie z obowiązującymi przepisami Rzecznika Praw Obywatelskich i trzeba będzie wtedy spróbować procedury awaryjnej, bo wyrok Trybunału Konstytucyjnego trzeba wykonać - powiedział Pęk.
Wybór RPO jest konieczny, ponieważ we wrześniu zeszłego roku upłynęła 5-letnia kadencja Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. Parlament już czterokrotnie, bezskutecznie, próbował wybrać następcę Bodnara. RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie Rzecznika, Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.
Zgodnie z ustawą o RPO mimo upływu kadencji Bodnar nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament następcy. 15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny. Straci on moc w połowie lipca.