- Jesteśmy tutaj po to, żeby pokazać naszą solidarność z Ukraińcami. Jeśli nie my, to kto? Musi być głos obywateli, że nie zgadzamy się z takimi sytuacjami, jakie się zdarzają. I gdyby nie my, to sprawę by zamieciono pod dywan - mówił jeden z protestujących.
Sprawiedliwego śledztwa, ukarania winnych i obietnicy, że to się nigdy nie powtórzy żądali protestujący, którzy przyszli w niedzielę przed komendę policji we Wrocławiu. Chodzi o sprawę 25-letniego Ukraińca Dmytra, który zmarł w lipcu na izbie wytrzeźwień. Mężczyzna miał być bity i duszony. Komendant wojewódzki policji we Wrocławiu zwolnił już ze służby jednego z policjantów biorących udział w interwencji.
Reklama
Reklama
Reklama