W piątek w rozmowie z TVN24 prof. Horban był pytany o wpływ ruchów antyszczepionkowych na przebieg programu szczepień w Polsce. Zdaniem eksperta ruchy te nie są aż tak dużym problemem, jak grupa osób biernych.
Część osób jest po prostu bierna (...) - nie głosują, nie biorą udziału w życiu publicznym, nie czytają gazet, nawet nie oglądają telewizji, żyją poza tym - powiedział prof. Horban, powołując się na badania w tym zakresie. Dodał, że nie przekłada się to na preferencje polityczne, ponieważ osoby te w ogóle nie głosują. Wskazał, że dotyczy to 20-30 proc. społeczeństwa.
Co z odpornością populacyjną?
Prof. Horban powiedział, że osoby niezaszczepione trzeba przekonywać, a wszyscy lekarze są nakłaniani do tego, by swoich pacjentów pytali o szczepienie. Zdaniem eksperta "nie jest to już jego (pacjenta - PAP) prywatna sprawa, dlatego że jeżeli zachoruje, to będzie zrażał innych".
Na uwagę, że w Polsce nie mamy odporności populacyjnej, prof. Horban powiedział, że "nie będziemy mieli". Nie ma szans na to. Osiągniemy ją wtedy, kiedy te osoby, które nie przechorowały, przechorują - powiedział.
Jednocześnie ocenił, że "ostatnią rzeczą, którą powinno się w tej chwili wprowadzać to jest lockdown". Też jesteśmy przeciwko zamykaniu szkół. Można robić to bardzo punktowo, wysłać klasę na kwarantannę, jeżeli dojdzie do zakażeń, ale już nie szkołę, dlatego że po roku wiemy, że to też nie działa - powiedział.
Jeżeli 70 proc. ludzi, a nawet więcej, w wieku powyżej 70 lat jest zaszczepionych, to wbrew pozorom jest to bardzo dobry wynik - ocenił Horban. Na uwagę, że to jest tylko grupa społeczeństwa, powiedział, że "to jest ta grupa, która jest narażona na ciężki przebieg choroby i śmierć".
Jeżeli zaszczepi się więcej społeczeństwa dorosłego, a zaszczepi się 60, 70 a nawet w niektórych grupach wiekowych 80 proc., to te 80 proc. nabierze odporności poprzez zaszczepienie. Pozostałe 20 proc., jeżeli będzie nabierało odporność, to w przykry sposób, mianowicie poprzez przechorowanie - powiedział.
Zarobki medyków
Prof. Horban był również pytany, czy jego zdaniem medycy w Polsce zarabiają godnie. Część lekarzy, relatywnie niewielka, oczywiście zarabia całkiem przyzwoicie, natomiast jak zawsze młodzi lekarze nie zarabiają godnie - ocenił. Zdaniem profesora system wynagrodzeń w ochronie zdrowia powinien podlegać dalszej ewaluacji i zmianie.
Kilka lat temu rezydent jednak zarabiał 3 tys. zł, teraz dostał właśnie te 60 proc. podwyżki i to jest naturalne. (...) Pensje są pochodną tego, ile przeznacza się na ochronę zdrowia, w związku z powyższym pytanie jest takie, na ile społeczeństwo będzie w stanie płacić więcej, przeznaczać więcej podatków po to, żeby mieć pracowników ochrony zdrowia. To jest bardzo trudny problem i wiąże się generalnie z całą organizacją ochrony zdrowia - powiedział.
Horban był pytany, czy namawiałby premiera do spotkania z protestującymi z białego miasteczka. Myślę, że na początku powinien rozmawiać minister zdrowia. (...) Cały czas jesteśmy na początku rozmowy, ale potem premier - ocenił.