W sprawie z powództwa sędziego Pawła Juszczyszyna pozwanym jest Sąd Rejonowy w Olsztynie, reprezentowany przez prezesa Macieja Nawackiego. Sąd rozpatruje sprawę zdalnie. W piątek prezes Nawacki nie wziął udziału w tej formie.
Przewodniczący składu orzekającego poinformował, że po rozprawie 22 października, od strony pozwanej wpłynęły maile, w których Nawacki podnosił, że z całości rozprawy nie nagrał się dźwięk. Wniósł też o wyłączenie przewodniczącego sądu.
Sąd, jak również żadna ze stron nie zgłaszali jakichkolwiek zastrzeżeń co do słyszalności wypowiedzi składanych przez strony, w tym stanowiska strony powodowej. Słaba jakość zapisu dźwięku została ujawniona przez sąd dopiero podczas weryfikacji nagrania rozprawy. Wbrew twierdzeniom strony pozwanej, sąd dbając właśnie o równość stron zobowiązał stronę powodową do nadesłania odczytanego stanowiska w sprawie, w formie pisemnej, a stronie pozwanej i prokuraturze udzielił terminu do złożenia oświadczeń. Również nie odpowiada prawdzie twierdzenie strony pozwanej, że zapis nagrania "pierwszych 30 minut nie zawiera dźwięku, pozwalającego na odtwarzanie przebiegu rozprawy, w tym twierdzeń co do faktów i wniosków strony powodowej" - powiedział przewodniczący sądu.
Zdaniem sądu, głos pełnomocnika jest słyszalny, a jedynie w niektórych momentach słabo słyszalny.
Biorąc to wszystko pod uwagę, mając na względzie okoliczność, że dzisiaj nie jest obecny prezes pozwanego (sądu w Olsztynie), sąd postanowił sprawę zamkniętą otworzyć na nowo. Natomiast nieobecność pana prezesa w ocenie sądu skutkuje tym, że musimy odroczyć rozprawę - dodał przewodniczący sądu.
Sąd odroczył rozprawę do 17 grudnia.
"Rażące naruszenie prawa procesowego"
W rozmowie z PAP adwokat prof. Michał Romanowski, pełnomocnik sędziego Juszczyszyna ocenił, że jedynym celem wniosku prezesa Nawackiego o wyłączenie przewodniczącego składu orzekającego było niedopuszczenie do wydania wyroku w piątek. Tego typu wniosek stanowi rażące naruszenie prawa procesowego. Będę wnosił o nałożenie na pana Nawackiego grzywny w maksymalnej wysokości 3 tys. zł i nałożenie na stronę pozwaną obowiązku zwrotu kosztów postępowania w podwójnej wysokości niezależnie od wyniku sprawy - zapowiedział.
Sędzia Juszczyszyn został prawomocnie zawieszony w czynnościach przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego 4 lutego 2020 r. w związku z prowadzonym wobec niego postępowaniem dyscyplinarnym. Sędzia Juszczyszyn został odsunięty od orzekania, ponieważ rozpatrując apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez obecną Krajową Radę Sądownictwa był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. list poparcia kandydatów do KRS.Jak podał prof. Romanowski, sędzia faktycznie był odsunięty wcześniej od orzekania, a w piątek było to 640 dni.
16 kwietnia, Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wydał postanowienie zabezpieczające w sprawie sędziego Juszczyszyna, decydując o przywróceniu go do orzekania. Jednak prezes Nawacki nie dopuścił go do orzekania.