Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz 13 stycznia 2019 r. został raniony nożem przez Stefana W. podczas miejskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Samorządowiec w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie zmarł następnego dnia. W grudniu ub. roku prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Gdańsku akt oskarżenia przeciwko Stefanowi W.
Spotykamy się dziś z państwem w trzecią rocznicę zamachu na prezydenta Gdańska śp. Pawła Adamowicza. To bardzo smutna rocznica. Rocznica wydarzenia, które wpisało się na zawsze w naszą pamięć. Dobry gospodarz, dobry człowiek został zamordowany z nienawiści. Został zamordowany dlatego, że wszczęto przeciwko niemu cały proces szkalowania, opluwania, który skończył się tragicznie - podkreślił Budka w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie.
Jak zaznaczył, "po tych trzech latach nadal ta sprawa nie została do końca wyjaśniona". - Dopiero teraz został w sądzie złożony akt oskarżenia przeciwko zabójcy śp. Pawła Adamowicza. Trzy lata cierpienia rodziny, trzy lata znaków zapytania i finał sprawy, która jeszcze może ciągnąć się latami - powiedział Budka.
Skład orzekający
Dlaczego? Bo niestety w składzie orzekającym znalazła się osoba, która w świetle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie powinna tam się znaleźć. Nie kwestionując kwalifikacji zawodowych pani sędzi, niestety będzie możliwość, żeby ten proces został po wielu, wielu latach po prostu wszczęty od samego początku, a Polska płaciła odszkodowania - podkreślił szef klubu KO.
Obecny na konferencji poseł KO, brat Pawła Adamowicza, Piotr Adamowicz przypomniał, że akt oskarżenia przeciwko zabójcy prezydenta Gdańska został skierowany w połowie grudnia ub. roku do Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Natomiast między innymi z doniesień medialnych dowiedzieliśmy się o tym, iż w składzie orzekającym znalazła się pani sędzia obsadzona w wyniku decyzji "neo-KRS" - podkreślił Adamowicz.
Ja chcę bardzo wyraźnie podkreślić, że broń Boże, nie mam żadnych uwag co do kwalifikacji zawodowych, co do wiedzy prawnej, co do profesjonalizmu pani sędzi. Niemniej jednak w wyniku orzeczeń trybunałów europejskich mamy niestety problem - zaznaczył poseł KO.
Rozwijając myśl przewodniczącego Budki, może dojść do paradoksalnej sytuacji. Materiał dowodowy jest bardzo obszerny, liczy niemal 50 tomów. Ten proces, jeżeli wejdzie na wokandę, nie będzie trwał rok, nie będzie trwał dwa lata, będzie trwał znacznie dłużej. I po kilku latach może zostać unieważniony z powodu wadliwego obsadzenia składu sędziowskiego. Paradoksalnie możemy sobie wyobrazić taką sytuację, że pełnomocnik mordercy Stefana W. występuje o odszkodowanie za przewlekłość postępowania sądowego i może mieć rację - powiedział Adamowicz.
I - jak dodał - "na przykład jeden z trybunałów europejskich zasądza mu 2 tys. odszkodowania". - Zabójca dostaje jednocześnie od państwa polskiego, czyli od nas podatników, odszkodowanie - podkreślił poseł KO.