W czwartek zebrała się senacka Komisja Nadzwyczajna do spraw Klimatu, na której została przedstawiona informacja o katastrofie ekologicznej na Odrze. Zastępca przewodniczącego komisji, senator Magdalena Kochan (KO) otwierając posiedzenie poinformowała, że nie pojawili się na niej przedstawiciele resortu klimatu i środowiska, a także MSWiA czy resortu infrastruktury. - Wnioski z tej nieobecności pozostawiam państwu. Jest to absolutne lekceważenie takiego organu państwa jakim jest Senat RP, i jest niezgodne z konstytucją, która nakłada obowiązek współdziałania wszystkich organów państwa - stwierdziła senator Kochan.

Reklama

Dziękowała jednocześnie Polskiemu Związkowi Wędkarskiemu, za "niebywałą, heroiczną postawę od pierwszych chwil, kiedy dowiedzieliście się o stanie rzeki".

Resort klimatu w piśmie skierowanym do przewodniczącego senackiej komisji ds. klimatu senatora Stanisława Gawłowskiego poinformował, że nieobecność przedstawicieli ministerstwa ma związek z twitterowym "skandalicznym" wpisem polityka PO. W środę wieczorem senator Gawłowski napisał: "PiS krzyczy: Polacy nic się nie stało!! Tylko Odra martwa. Morawiecki, Moskwa, Adamczyk, Ozdoba, Gróbarczyk i inna PiSowska swołocz nie zamieciecie katastrofy ekologicznej na Odrze pod dywan. Wszystko wyjaśnimy".

Gawłowski uczestnicząc on-line w posiedzeniu komisji stwierdził, że jego wpis, który "miałby być przyczyną nieobecności rządu na dzisiejszej komisji to jest tak na prawdę cytat z pani marszałek (Małgorzaty) Gosiewskiej". - Jeżeli to rząd obraża to trudno, nie rozumiem tego - powiedział Gawłowski podczas komisji.

Reklama

"Ze względu na poziom dyskusji"

Rzecznik PiS Radosław Fogiel zapowiedział wcześniej na Twitterze, że ze względu na "język i poziom dyskusji" PiS nie weźmie udziału w senackiej komisji.

Natomiast w Programie Pierwszym Polskiego Radia, Fogiel przyznał, iż "nie oczekuję i nie przewiduję, żeby akurat senacka komisja, poza politycznym biciem piany - być może wyprodukuje jakieś fejki, z których ostatnio opozycja słynie - wniosła cokolwiek do sprawy".

"Nie ma zgody na cywilizacyjną katastrofę"

Marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak łącząc się on-line z komisją stwierdziła: - Tu nie jest Dziki Zachód. Nie ma naszej zgody na cywilizacyjną katastrofę Odry. To my jesteśmy jej spadkobiercami, jesteśmy zobowiązani chronić nasze naturalne dziedzictwo dla pokoleń, dla naszych dzieci, dla naszych wnuków.

Dodała, że samorządowcy włączyli się publicznie do "walki o naszą Odrę", by mówić prawdę. - Bo nikt nas nie ostrzegł. Nikt nie powiedział Polakom, Polkom jak jest naprawdę.

Przypomniała, że zarząd województwa lubuskiego złożył do premiera wniosek o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej, ale do dzisiaj nie ma żadnej odpowiedzi.

Reklama

Stwierdziła też, że pierwszy sztab kryzysowy został zorganizowany przez wojewodę lubuskiego 11 sierpnia i wówczas "główną informacją tego posiedzenia było to, że Główny Inspektor Sanitarny ma się zastanowić czy ostrzec ludzi". - Drugi sztab który się odbył 12 sierpnia; przekazem dnia PiS-u była informacja, że służby wojewody mają zakaz wypowiedzi do mediów, a cała komunikacja musi być uzgodniona z właściwymi ministrami. No jak w PRL-u dokładnie. Nie można już bardziej chyba scentralizować państwa polskiego - kontynuowała Polak.

- Pierwszy sztab taki rzeczowy, merytoryczny, samorządowy został zwołany przez Donalda Tuska, premiera Tuska w Szczecinie 13 sierpnia - dodała. Wskazała, że to na tym sztabie marszałkowie zachodniej Polski postanowili współpracować ponadregionalnie i przystąpić do zorganizowania eksperckiego zespołu, który miałby zdiagnozować co zatruło Odrę. Polak poinformowała, że w poniedziałek ma zostać podpisany lis intencyjny w tej sprawie.

- Celem naszej współpracy samorządowej, w obliczu klęski rządu polskiego, klęski wszystkich ministerstw, które nawet dzisiaj nie przyszły złożyć informacji; chcemy wspólnie, razem zrobić rzetelną diagnozę ekosystemu. Ustalić przyczyny tej strasznej katastrofy - mówiła Polak.

"Przez 17 dni zostaliśmy zostawieni sami sobie"

Prezes Polskiego Związku Wędkarskiego Beata Olejarz odnosząc się do podziękowań stwierdziła, że "to pierwszy raz kiedy doczekaliśmy się od rządzących podziękowań". "Serdecznie dziękuję w imieniu moich koleżanek i kolegów, wszystkich społeczników, którzy przyczynili się do tego, że być może nie mamy większej katastrofy ekologicznej, że te ryby tam nie zalegają, że udało nam się zebrać ponad 100 ton ryby" - mówiła.

Stwierdziła też, że "praktycznie przez 17 dni zostaliśmy zostawieni sami sobie". - Oczywiście lokalne RZGW w pojedynczych osobach, pracownikach wspierały nasze zarządy okręgów, ale to nie były te ilości ludzi, które zostały podane wczoraj przez przedstawiciela Wód Polskich - zaznaczyła. Dodała, że "rząd obudził się" dopiero po spotkaniu zorganizowanym przez marszałek województwa lubuskiego Elżbietę Polak. - Od tamtej pory wszystko się zaczęło. Jakby rząd się obudził, czyli została wezwana straż, wojsko, terytorialsi, wszyscy zaczęli nam pomagać - mówiła. - Oni przyjechali tam nad rzekę Odrę - nie wiedzieli gdzie mają wejść, którędy mają wejść, jak nad tę wodę się dostać, więc nadal ten cały system kontrolowany był przez społeczną straż rybacką - zaznaczyła Olejarz.

W środę odbyło się wspólne posiedzenie sejmowych komisji: ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa oraz gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, podczas którego przedstawiona była informacja na temat działań podjętych przez rząd w związku z katastrofą ekologiczną na Odrze. Uczestniczyli w niej przedstawiciele resortu klimatu i środowiska, Ministerstwa Infrastruktury, przedstawiciele Głównego Inspektora Ochrony Środowiska i służb.

Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół, martwe ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Zakaz wstępu do Odry został wprowadzony w województwach zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim. Nadal nieznana jest przyczyna masowego pomoru ryb. Sprawą zanieczyszczenia Odry z zawiadomienia WIOŚ zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.

W związku z sytuacją na Odrze premier zdymisjonował szefa Wód Polskich Przemysława Dacę i Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka.

Rafał Białkowski, Adrian Kowarzyk