Poseł i lider warszawskiego PiS Jarosław Krajewski zaznaczył, że Warszawa jest jedna i zasługuje na zrównoważony rozwój.

Podkreślił, że strategiczną inwestycją dla warszawiaków jest plan budowy sieci metra w kolejnych latach. Zwrócił uwagę, że w 2018 roku, podczas kampanii, Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło całą, kompletną propozycję rozwoju sieci metra w Warszawie przygotowaną przez ekspertów.

Reklama

Chcemy zaproponować prezydentowi Warszawy współpracę ponad podziałami politycznymi, w zakresie strategicznej inwestycji budowy sieci metra w Warszawie. Zwracamy się z prośbą, żeby przedstawił zarówno opinie i analizy, które były podstawą do przedstawienia jego propozycji rozbudowy sieci metra do roku 2050 - powiedział poseł Krajewski. - Wierzę w to, że jest możliwe zbudowanie szerokiego konsensusu i porozumienia zaakceptowanego przez zdecydowaną większość mieszkańców Warszawy, żeby osiągnąć kompromis co do dalszych kierunków rozwoju metra. Tak żeby można było mówić o trwałym porozumieniu na rzecz budowy metra. Ale nie chcemy ścigać się z politykami PO na puste obietnice, tylko chcemy merytorycznej, rzetelnej pracy, która przybliży mieszkańców Warszawy do tego, że to metro w ich dzielnicach będzie realne - dodał.

Liczymy na to, że prezydent Trzaskowski wzniesie się ponad te partykularne interesy PO i będziemy mogli rozmawiać, my jako konstruktywna opozycja z obecnie rządzącym warszawskim magistratem Rafałem Trzaskowskim o najważniejszych inwestycjach infrastrukturalnych w Warszawie - podkreślił.

Reklama

"Nie tylko analizy i ekspertyzy", "chcemy rozmawiać o faktach"

Zaznaczył, że liczy na to, że prezydent Trzaskowski pokaże nie tylko analizy i ekspertyzy w tym zakresie, ale też wiarygodne źródła finansowania budowy metra do 2050 roku. - Chcemy rozmawiać o faktach, a nie o pustych obietnicach Platformy Obywatelskiej - dodał.

Szef warszawskich radnych PiS Dariusz Figura wyjaśnił, że plany rozbudowy metra zgłoszone w tym roku przez prezydenta Trzaskowskiego są bardzo podobnie do tych zaproponowanych przez PiS w 2018 roku. Podkreślił, że minęły już 3 miesiące od ogłoszenia tych planów i nic się nie dzieje. Przypomniał, że w maju miały odbyć się konsultacje społeczne, które nadal się nie zaczęły.

Nasz list proponuje pewien tryb pracy nad tym jak dojść do konsensusu w sprawie rozbudowy metra - wyjaśnił. Podkreślił, że według warszawskiego PiS, oprócz bardzo ważnych konsultacji społecznych powinien odbyć się panel ekspertów, konsultacje na poziomie politycznym i społecznym oraz debata na forum Rady Warszawy.

Reklama

To nie może być tak, że plany rozwoju sieci metra są dopiero zatwierdzane jednym ruchem przy uchwale o studium zagospodarowania. Taka debata jest potrzebna - ocenił.

Dwie koncepcje

Ekspert ds. transportu Jarosław Kiepura powiedział, że zespół w którym pracował, przygotował dwie koncepcje. - Połączenie z Wilanowa na Tarchomin, w osi północ-południe oraz w osi wschód-zachód z Gocławka na Karolin. Te koncepcje w roku 2019 poddane zostały profesjonalnej analizie czyli wykonano studium przedprojektowe - przekazał, dodając, że wyniki były bardzo obiecujące. - Linia z Wilanowa na Tarchomin była bardziej obciążona niż pierwsza linia metra. Natomiast bardzo solidny wynik wyszedł również na drugiej linii - dodał. Zaznaczył, że podobnie wyglądały wyniki cząstkowe wykonane na rzecz miasta. Linia Wilanów - Tarchomin, w nieco zmodyfikowanym przebiegu, daje 30 tys. pasażerów w szczycie przewozowym, natomiast druga linia - 19 tys.

Doprecyzował, że linia 5 przedstawiona przez ratusz zaczyna się dokładnie w tym samym miejscu co proponowana przez PiS, na nowej lokalizacji przystanku kolejowego PKP Warszawa Gocławek i mniej więcej do Dworca Zachodniego przebiega w proponowanej przez nich trasie. - Natomiast my z Dworca Zachodniego planowaliśmy, kierując się doświadczeniem, że na zachód od dworca, nie ma wystarczających potoków uzasadniających budowę dalej metra (na pewno nie ma go w ciągu Alej Jerozolimskich w kierunku Ursusa), skierować metro w stronę gęsto zaludniających się Odolan i dalej w kierunku Karolina. Naszym pomysłem jest, żeby co drugi pociąg metra jadący drugą linią metra, nie kończyłby swojego biegi na stacji Karolin, a zjeżdżałby na linię w kierunku Gocławka. Oznacza to z punktu widzenia planistycznego dużą dolewkę pasażerów już na stacji startowej. Bo wielu mieszkańców północnego Bemowa byłoby zainteresowane jazdą np. na Politechnikę, a to byłby najszybszy dojazd. I w ten sposób udało się uzyskać odpowiednie napełnienie - powiedział ekspert, dodając, że natomiast linia z Tarchomina na Wilanów do razu by się napełniła.

Marta Stańczyk