Podczas sobotniego spotkania z uczestnikami Campus Academy, który rozpoczął się w Płocku jeszcze w piątek, a zakończy się w niedzielę, prezydent Warszawy i wiceszef PO, podkreślił, iż ze względu na wyzwania przyszłości, jakie stoją przed Polską, trzeba rozmawiać z młodymi ludźmi. Ogłosił jednocześnie rejestrację chętnych do wzięcia udziału w Campus Polska Przyszłości, który odbędzie się pod koniec sierpnia w Olsztynie (Warmińsko-mazurskie).
Najważniejsze jest, żeby pokazać, że cała demokratyczna opozycja jest gotowa do tego, żeby rozmawiać, ale przede wszystkim, że cała klasa polityczna, cała dojrzała klasa polityczna, jest gotowa wsłuchać się w wasz głos, jest gotowa podejmować te prawdziwe wyzwania - powiedział Trzaskowski, zwracając się do uczestników płockiego Campus Academy, finałowego wydarzenia tego cyklu spotkań.
Wiceszef PO, nawiązując do wcześniejszych wystąpień m.in. z udziałem wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego z PSL, przekonywał, że gdy słyszy się wypowiedzi liderów obecnej opozycji to okazuje się, że różnic jest bardzo mało, zwłaszcza, gdy rozmowy dotyczą przyszłości, o tym tego, jakie są prawdziwe wyzwania. Również słyszymy o tym i czujemy to gdzieś wewnętrznie, że w Polkach i Polkach jest potrzeba wspólnoty, jest potrzeba porozumienia - stwierdził.
Trzaskowski wspomniał, że w przeszłości, na przełomie lat 80. i 90. XX wieku, Polaków łączyła wizja wstąpienia do NATO i Unii Europejskiej, co okazało się spełnionym marzeniem „o prawdziwym skoku modernizacyjnym”. Dodał, że było to niebywałym sukcesem Polski i polskiego społeczeństwa. Ocenił przy tym, że obecnie nasz kraj ma szansę na kontynuowanie tego sukcesu w „drugiej fali modernizacyjnej” z myślą o następnych pokoleniach. I w tej chwili ta szansa jest przed nami, tylko ona wymaga bardzo dojrzałej polityki i przede wszystkim wymaga polityki, która nie jest oparta tylko i wyłącznie na kompleksach - zaznaczył wiceprzewodniczący PO.
"PiS łamie demokrację"
Trzaskowski zwrócił uwagę, że klucza do kontynuacji modernizacji nie trzeba wcale daleko szukać, bo jest nim Krajowy Plan Odbudowy, „czyli to, co negocjujemy z Unią Europejską, żeby wykorzystać olbrzymie pieniądze na rozwój Polski”. Stwierdził jednocześnie, że Plan ten, który „odpowiada na większość problemów, które w tej chwili stoją przed Polską”, nie może być realizowany „w związku z tym, że rząd PiS łamie demokrację”.
Jak mówił wiceprzewodniczący PO, fundusze z Krajowego Planu Odbudowy powinny być wykorzystywane m.in. na rozwój innowacji, w tym inteligentne zarządzanie miastami czy usług, a także na „zieloną transformację”, budownictwo czy rozbudowę sieci kolejowej. Ocenił też, że może dojść do sytuacji, iż „nie skorzystamy z tych pieniędzy, jeżeli PiS będzie dalej rządził, potem się okaże, że musimy płacić długi innych, no i oczywiście wtedy będzie wielkie oburzenie, budowanie nastrojów antyeuropejskich i może się to skończyć tragicznie, czyli wyjściem z Unii Europejskiej, bo tak dokładnie było w Wielkiej Brytanii”.
W części pytań od uczestników płockiego Campus Academy wiceszef PO został poproszony m.in. o opinię na temat pomysłu PSL, aby partyjni kandydaci do Sejmu podpisali oświadczenie, że po wyborach parlamentarnych nie zmienią ugrupowania. Trzaskowski, zastrzegając, że odnosi się ogólnie do kwestii, odparł, iż „nie chce tego rozwiązania w czambuł krytykować, bo rozumie logikę, ale widzi też olbrzymie zagrożenie”. Przyznał, że w takich sytuacjach, jak zmiana barw partyjnych, „wolałby, aby sędziami byli wyborcy a nie partia polityczna”.
Problem jest prawdziwy. I z jednej strony na pewno doprowadza nas to do szału, jeżeli ktoś zmienia barwy partyjne, zwłaszcza, jeżeli widać, że nie robi tego ze względu na zmianę poglądów, tylko robi to tylko i wyłącznie ze względów finansowych, albo tylko i wyłącznie dlatego, że być może będzie miał lepsze stanowisko albo większe wpływy - stwierdził Trzaskowski.
I dodał: Natomiast, jeżeli mandat posła czy posłanki ma być prawdziwie wolny, no to trudno to w taki sposób ograniczać. To jest bardzo kontrowersyjne, dlatego, że posłanka i poseł, i w ogóle ci wszyscy, którzy są wybrani w wyborach bezpośrednich, powinni przede wszystkim słuchać was, obywatelki i obywateli. To wy ich wybieracie. Jeżeli, dajmy na to, widać, że obywatele zmieniają swoje zadanie na jakiś temat, no to poseł czy posłanka powinni ich reprezentować.
autor: Michał Budkiewicz