Kościół jest potrzebny współczesnemu światu, jako głoszący ewangeliczne prawo miłości, sprawiedliwości i pokoju wszystkim ochrzczonym i ludziom dobrej woli ponad podziałami na narody i języki, ponad podziałami partyjnymi, ponad kontynentami, bo jest jeden i powszechny, nie narodowy nawet, jeśli komuś, by się tak wydawało - wskazał kardynał w homilii wieńczącej centralną procesję Bożego Ciała.

Reklama

Wyjaśnił, że Kościół nie może być zinstrumentalizowany dla nawet najsłuszniejszych spraw narodowych, ani sam się nie może wiązać ani zawężać do jednej opcji, po to aby mógł głosić Ewangelię wszystkim i być dla wszystkich.

"Nie ma Kościoła polskiego"

Jak podkreślił, że nie ma Kościoła polskiego, lecz w Polsce jest jeden i ten sam Kościół powszechny. To pozornie mała różnica w słowach, ale bardzo istotna w treści - zwrócił uwagę kard. Nycz.

Podkreślił, że poprzez świadectwo życia Ewangelią i jej głoszenie Kościół staje się niejako sumieniem świata. Formułuje sumienia ochrzczonych i wskazuje wynikającą z Ewangelii hierarchię wartości nieustannie mówiąc: Jeśli chcesz? - powiedział kardynał.

"Nikt nie może tego Kościołowi zabronić"

Metropolita warszawski zapowiedział też, że Kościół będzie wszędzie głosił Ewangelię małżeństwa sakramentalnego i nierozerwalnego, Ewangelię rodziny - i nikt mu tego nie może zabronić nawet wbrew innym opiniom. Będzie głosił - nawet wbrew opiniom, że to nauka przestarzała i niemodna - sam dając przykład takiego życia - zaznaczył. Dodał, że to także ogromne zadanie stojące przed rodzinami chrześcijańskimi.

Kard. Nycz podkreślił, że Kościół będzie także głosił Ewangelię życia od poczęcia do naturalnej śmierci wbrew próbom uczynienia z aborcji i eutanazji prawa człowieka. Będzie głosił prawdę o Ewangelii miłości, sprawiedliwości i miłosierdziu, bo tylko dzięki temu żyjemy, że Bóg nam nieustannie przebacza - powiedział kardynał.

Reklama

Homilia na koniec procesji

Homilia kardynała zwieńczyła procesję Bożego Ciała, która wyruszyła z bazyliki archikatedralnej św. Jana Chrzciciela, przechodząc ulicą Świętojańską na plac Zamkowy, następnie Krakowskim Przedmieściem, ul. Królewską na plac Piłsudskiego.

Najświętszy Sakrament niesiony był w zabytkowej monstrancji z bazyliki Świętego Krzyża, a ochraniał go baldachim z parafii archikatedralnej. Do pierwszego ołtarza przy kościele św. Anny niósł ją bp Piotr Jarecki, do drugiego ołtarza przy kościele seminaryjnym - bp Rafał Markowski a do trzeciego ołtarza przy pomniku bł. Stefana Wyszyńskiego - bp Tadeusz Pikus. Do czwartego ołtarza usytuowanego na placu Piłsudskiego monstrancję niósł biskup polowy Wiesław Lechowicz w asyście generałów Wojska Polskiego.(PAP)

Autor: Magdalena Gronek