Na żyłę bursztyny natrafiła pogłębiarka pracująca przy odbudowie plaży. Piasek zasysany pod dnem morza wraz z bursztynem , wylatuje na plażę, gdzie czekają na niego zbieracze.Pierwsi chętni na łatwy zarobek pojawili się na miejscu już kilkadziesiąt minut po tym, jak Łebę obiegła wieść o odkryciu.

Reklama

Jak przyznają pracownicy Urzędu Morskiego w Słupsku wydobycie złoża przez pogłebiarkę to niezwykła rzadkość. Niestety wybieranie bursztynu w takim miejscu jest bardzo niebezpieczne. Piasek zasysany wraz z wodą jest bardzo grząski i zdarzało się już że wciągał ludzi na tyle głęboko, że nie były w stanie wydostać się o własnych siłach. Mimo tego wokół pogłębiarki w Łebie gromadziły się wczoraj tłumy. Pod taśmę ogradzająca teren robót podchodzili nawet nauczyciele z dziećmi, które przyjechały nad morze na szkolne wycieczki.

Co odważniejsi przechodzili nawet za taśmę. Jak podaje "Głos Pomorza" pracownicy niemieckiej firmy prowadzącej na plaży prace, nie nadążają z odpędzaniem intruzów. Z pomocą nadeszła Straż Graniczna, która od wczoraj legitymuje osoby kręcące się wokół pogłębiarki. Za nielegalną zbiórkę bursztynu grozi 500 zł. mandatu. Tylko w ciągu jednego dnia po okryciu skarbu urząd miasta wydał sześć pozwoleń. Jednak i tak nie uprawniają one do poszukiwań na terenie pracy pogłębiarki.