Mokronos Górny koło Wrocławia. To właśnie tam, na jednej z pustych działek, Bary spędza samotnie całe dnie. Mimo że jest psem, a więc zwierzęciem stadnym, trzymany jest w izolacji. Widzi wciąż ten sam obraz, tę samą budę, te same budynki, tę samą przestrzeń. Taki brak nowych bodźców jest dla niego niezwykle frustrujący.
Aktywiści porównują jego sytuację do ludzkiego odpowiednika - jak długo my wytrzymalibyśmy sami, zamknięci w łazience, albo przypięci sznurem gdzieś na polu? Bez rodziny, przyjaciół, rozmów, bez żadnej stymulacji umysłowej?
- Pies jest apatyczny i smutny. A właściciel? Uważa, że uratował go przed schroniskiem, a pies ma lepiej niż on sam. Na tej działce pies przebywa wiele lat. Nie udało nam się przekonać właściciela do tego żeby chociaż na sam koniec życia oddał tego łagodnego olbrzyma komuś, kto zapewni mu to, czego potrzebuje - mówiła w rozmowie z portalem Dziennik.pl Izabela Kadłucka, prezeska Fundacji Lex Nova.
Samotny pies zaprzyjaźnia się z ptakami
Bary miał resztki jedzenia; zwabione tym gołębie przylatujące na działkę musiały się przekonać, że nie zrobi on im krzywdy. Podchodziły coraz bliżej, aż w końcu zaczęły wchodzić do jego budy. Są jego jedynymi towarzyszami. Jak długo trwał proces oswajania się zwierząt ze sobą? Jak bardzo Bary musi być znużony swoją sytuacją, że pozwolił ptakom na coś takiego?
Fundacja Lex Nova złożyło zawiadomienie do prokuratury w związku z możliwości popełnienia przestępstwa związanego ze znęcaniem się nad psem. - Chcieliśmy, żeby odbyła się pierwsza taka sprawa w Polsce, która odnosi się tylko do psychiki zwierzęcia - mówiła naszemu portalowi Izabela Kadłucka.
Jak wskazała, mimo że ustawa o ochronie zwierząt - napisana ponad 25 lat temu - mówi o wadze zwierzęcego stanu psychicznego i fizycznego, rzadko sądy i prokuratury biorą pod uwagę aspekt psychiczny poszkodowanego zwierzaka. - Jeśli pies ma wodę, jedzenie, budę, nie jest chory, to nawet jeśli przebywałby w skrajnej nudzie, to organy nie widzą w tym znęcania - stwierdziła Izabela Kadłucka.
- Cała dyskusja o tym, czy można trzymać psa w samotności, dotyczy tego, czy pies ma psychikę. Jeśli uznajemy, że ma, bo przecież tak jest, powinniśmy uznać wszystkie negatywne konsekwencje dla niej - dodała.
Umorzenia przez źle interpretowane prawo?
Adwokat Michał Rządkowski wskazuje, że zarówno organy prowadzące dochodzenie w sprawie psa jak i Gmina Kąty Wrocławskie nie dopatrzyli się sytuacji znamion znęcania się nad zwierzęciem. Zdaniem prawnika powodem umorzenia postępowania jest źle interpretowane prawo.
- Niestety, w obu przypadkach skupiono się przede wszystkim na zaspokojeniu potrzeb fizjologicznych psa. Na tym, czy ma dostęp do miski z wodą lub ocieploną budę, bagatelizując kwestię jego możliwej deprywacji społecznej wynikającej ze stanu ciągłej izolacji - mówił adwokat Rządkowski.
Prawnik dodał, że powodem, dla którego odpowiednie instytucje nie chcą interweniować w takich sytuacjach, wydaje się być nieprawidłowa interpretacja przepisów ustawy o ochronie zwierząt.
Na czym polega problem? Cierpienia psychiczne nie zostały wprost wymienione jako przykłady w przepisach. W art. 6 ust. 2 wspomnianej ustawy znajdziemy między innymi takie sytuacje jak: złośliwe straszenie lub drażnienie zwierząt; umyślne zranienie lub okaleczenie zwierzęcia czy utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania. Na próżno jednak szukać bezpośredniego tam bezpośredniego odniesienia do psychiki zwierzęcia, co wymaga szerszego spojrzenia na dany przypadek.
Dla większości osób znęcanie się nad zwierzętami kojarzy właśnie z zdarzeniami jak wyżej wymienione. Jak uczula jednak ekspert, to jest błędne myślenie. Ustawa wymienia bowiem tylko katalog otwarty takich sytuacji. - W rezultacie, nawet jeśli jakieś zachowanie nie zostało w nim wprost wskazane jako przejaw znęcania się nad zwierzęciem, wciąż może być za takie uznane, jeśli cechuje je zadawanie pupilowi bólu lub cierpienia, w tym również cierpienia psychicznego - przekazał prawnik.
"Żywy, szczekający alarm"
Jak podkreślają specjaliści, mózg psa, podobnie jak nasz, ma potrzebę stymulacji, poznawania nowości, poznawania środowiska. - Psy mają psychikę, z którą też związane są potrzeby i niezaspokojenie tych potrzeb jest stresem dla zwierzęcia i cierpieniem. My czytamy książki, korzystamy z internetu, rozmawiamy ze sobą, a psy poznają środowisko na spacerach poprzez węszenie. Trzymanie psa w samotności, na przykład na placach budowy domów, ogródkach działkowych, firmach jest okrutne - oceniła Izabela Kadłucka.
- Gatunek pies domowy był selekcjonowany ze względu na swoją inteligencję, umiejętność tworzenia więzi i współpracy z człowiekiem. W XXI wieku wciąż jego umiejętności poznawcze i społeczne zostają zredukowane do żywego, szczekającego alarmu - podkreśliła działaczka.