Posłowie debatują nad czterema projektami ustaw, zmieniającymi prawo ws. aborcji. Dwa z projektów złożyła Lewica, a po jednym Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga - PSL i Polska 2050.

Reklama

Lekarz ginekolog Gizela Jagielska jest koordynatorem oddziału patologii ciąży i bloku porodowego oraz dyrektorem ds. lecznictwa w szpitalu powiatowym w Oleśnicy na Dolnym Śląsku. W placówce wykonywane są zabiegi aborcji, a przeciwnicy tego zabiegu często manifestują i protestują przed szpitalem.

Zdaniem ekspertki, nawet jeśli omawiane w czwartek w Sejmie cztery projekty dotyczące zmian aborcyjnych przejdą do dalszych prac w komisji, to w rzeczywistości Polek i lekarzy nic się nie zmieni. - Musimy pamiętać, że jest jeszcze prezydent, który moim zdaniem nie zaakceptuje żadnego z nich, więc jesteśmy z góry na przegranej pozycji. Ważne jest to, że jeden z tych projektów dotyczy dekryminalizacji aborcji. To jest bardzo istotna sprawa - powiedziała ginekolog.

Reklama

Jej zdaniem, obecne dyskusje nad projektami ustaw nie doprowadzą do zmian z powodu niemal pewnego weta prezydenckiego. - Dlatego też uważam, że teraz trochę kruszymy kopie o nic, bo to nic niestety nie zmieni w mojej pracy - powiedziała ginekolog.

Podkreśliła, że gdyby musiała wybierać jeden z czterech omawianych projektów, to wskazałaby ten, który dopuszcza aborcję na życzenie do 12. tygodnia ciąży. - To dla mnie jasne jako dla medyka. Sytuacja się pogorszyła medycznie ze względu na to, że została usunięta przesłanka embriopatologiczna. Natomiast sam powrót do tej sytuacji, która była, czyli do projektu z 1997 roku tak naprawdę absolutnie nie satysfakcjonuje mnie jako kobiety - podkreśliła.

Reklama

"Jako lekarz zrobię to, co będzie legalne"

Jako lekarz zrobię to, co będzie legalne i to, co będę mogła w ramach prawa zrobić i jak będę mogła Polkom pomóc. Natomiast drugą sprawą jest to, czego chcę jako kobieta. Jako kobieta życzyłabym sobie takiej postawy posłów, jaką reprezentuje posłanka Katarzyna Kotula - powiedziała Jagielska.

Oceniła, że dwa projekty - Lewicy i Platformy Obywatelskiej - niewiele się różnią. - Oba zakładają aborcję na życzenie do 12. tygodnia, aborcję w momencie zagrożenia zdrowia, życia matki i aborcję w momencie występowania wady płodu - powiedziała lekarka.

Obowiązujące w Polsce od 1993 r. przepisy antyaborcyjne zostały zmienione po wyroku TK z października 2020 r. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tę przesłankę do przerwania ciąży TK uznał za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju.