Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. i zarzuciła nieprawidłowości w finansowaniu kampanii przez PiS na kwotę 3,6 mln zł. Dotacja PiS będzie pomniejszona o 10 mln zł, partia może też zostać pozbawiona subwencji na trzy lata.
W związku z tym, Jarosław Kaczyński zwrócił się do swoich wyborców o pomoc i uruchomił możliwość wpłacania darowizn. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował, że "parlamentarzyści PiS już od września będą wspierać partię finansowo przez darowizny". "Posłowie i senatorowie będą miesięcznie wpłacać minimum tysiąc złotych, posłowie do Parlamentu Europejskiego minimum 5 tys. zł" - przekazał Błaszczak.
Poseł Czarnek: Stać ich na to, żeby płacić
Europosłowie więcej zarabiają od posłów stąd powinni więcej płacić. Nie wiem, może 8 – 10 tys. zł miesięcznie? Na razie są jednak wytyczne, że płacą pięć tysięcy złotych minimum, a my posłowie tysiąc złotych miesięcznie – mówi poseł PiS Robert Telus, cytowany przez "SE". – Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby europosłowie więcej płacili. Stać ich na to, żeby płacić. Jak dotąd, ustalenia klubu są takie, że europosłowie PiS mają to minimum pięć tysięcy płacić – dodaje Przemysław Czarnek.
Kukiz nie zamierza płacić na PiS
Paweł Kukiz powiedział, że decyzja PKW o odebraniu subwencji ugrupowaniu Jarosława Kaczyńskiego nie była dla niego zaskakująca, ponieważ "„takie nieprawidłowości różnego rodzaju są tożsame dla każdych wyborów". Otwarcie powiedział, że nie zamierza dorzucić się do zbiórki. Przecież nie jestem członkiem ani partii, ani klubu PiS– tłumaczył Kukiz w "Fakcie". W sierpniu 2023 został ogłoszony liderem listy wyborczej PiS w okręgu opolskim i zdobył mandat. Jest przewodniczącym trzyosobowego koła poselskiego Kukiz’15 w obecnym Sejmie kadencji.