Podczas ostatniej doby straż pożarna brała udział w ok. 7,5 tys. interwencji, głównie na terenie czterech województw: opolskiego, dolnośląskiego, śląskiego i małopolskiego. W akcjach użyto ok. 10 tys. pojazdów PSP oraz ochotniczych straży pożarnych. W działaniach zaangażowanych było prawie 45 tys. druhów ochotników oraz strażaków Państwowej Straży Pożarnej - poinformował w niedzielę w Katowicach komendant główny PSP Mariusz Feltynowski.
Jak dodał, do akcji na terenach objętych powodziami i zagrożonych zalaniem skierowane zostały jednostki straży z dziesięciu niedotkniętych klęską województw. W Sieradzu jest zlokalizowana doraźna baza, skąd są dysponowane siły i środki ratownicze. Z trzech z pięciu szkół, które posiadamy (pożarniczych - PAP) został uruchomiony odwód operacyjny. To prawie tysiąc młodych osób, które są do dyspozycji - wskazał.
"Prognozy są bardzo dynamiczne"
Jak poinformował komendant główny straży pożarnej, prognozy są bardzo dynamiczne. Codziennie rozmawiam ze swoim odpowiednikiem z Republiki Czeskiej. Dzień wcześniej mówił, że przyrosty na zbiornikach są małe, porównywalne do 2002 r. Kilka minut przed konferencją zadzwonił. Stwierdził, że być może będzie to powódź dwudziestoletnia. Dlatego przygotowujemy się na znacznie gorszą sytuację - zaznaczył Feltynowski.
Priorytetem ratowanie ludności
Komendant podkreślił, że priorytetem jest ratowanie ludności.Najważniejsze, żeby ewakuować osoby - każdym możliwym środkiem transportu, helikopterami, ciężkim sprzętem pływającym. Współpracujemy z TOPR i WOPR. Wczoraj bez pomocy WOPR z Nysy, naszymi siłami, mimo że mamy grupy specjalistyczne, być może nie udałoby się ewakuować siedmioosobowej rodziny z samochodu - powiedział.