Z uwagi na silne zadymienie, z dwóch pobliskich bloków ewakuowano około 100 osób. Mieszkańcy są obecnie pod opieką lokalnego zarządzania kryzysowego, które zapewnia im niezbędną pomoc i wsparcie.

Jak poinformował młodszy brygadier Arkadiusz Kaniak, rzecznik lubuskiej straży pożarnej, w płonących halach znajdują się materiały do produkcji mebli. Warto zaznaczyć, że obiekty te były pustostanami, co oznacza, że w momencie wybuchu pożaru nie przebywały w nich żadne osoby.

Reklama

Sytuacja jest pod kontrolą – zapewnił Kaniak, dodając, że walka z ogniem może potrwać jeszcze kilka godzin. Na szczęście, jak podkreślił, nikomu nie stała się krzywda, co jest najważniejszym aspektem tej sytuacji. Akcja gaśnicza trwa w najlepsze, a strażacy dokładają wszelkich starań, aby zminimalizować skutki pożaru.