Jolanta Kwaśniewska to jedna z cenionych i lubianych przez Polaków Pierwszy Dam. Właśnie ukazała się jej biografia zatytułowana "Pierwsza dama". W wywiadzie-rzeka żona Aleksandra Kwaśniewskiego zdradza kulisy swojego pobytu w Pałacu Prezydenckim.

Reklama

Tak Jolantę Kwaśniewską nazywali ochroniarze

Okazuje się, że choć czasem próbowała wyrwać się spod opieki przydzielonych jej ochroniarzy, nie było to takie proste. W rozmowie z Onet.pl wspomniała sytuację, w której próbowała "uciec" ochronie i przez chwilę pobyć ze sobą sam na sam.

Chodziło o wizytę u zaprzyjaźnionej kosmetyczki. Niestety nie udało jej się tego zrobić. Pracownicy ochrony szybko zorientowali się, że Pierwsza Dama właśnie wychodzi.

Przy tej okazji Jolanta Kwaśniewska zdradziła, jaką ksywkę miała u ochrony Pałacu Prezydenckiego. Nazywano ją "02". Jej mąż w tamtym czasie nosił kryptonim "01".

Była Pierwsza Dama próbowała uciec ochronie

Chłopakom z ochrony powiedziałam, że na dzisiaj koniec, że mogą wracać do domów. I pomyślałam sobie, że pójdę do kosmetyczki, bo dlaczego miałabym iść z chłopakami tam, gdzie będę bez makijażu z zaczerwienioną twarzą po zabiegach. W związku z tym cichusieńko wzięłam dla mojej przyjaciółki Małgosi koszyczek z kwiatami i bocznym wyjściem od strony kościoła wyszłam, żeby pójść do jej gabinetu kosmetycznego - wspomina Jolanta Kwaśniewska w rozmowie z Onet.pl.

Jolanta Kwaśniewska opowiedziała, że mogła jechać, gdzie tylko chce, ale tylko i wyłącznie w towarzystwie ochroniarzy.

Nagle pojawiają się samochody i koniec. Panowie mi uświadomili, że nie ma czegoś takiego, jak samotne wyjście do kosmetyczki. Jeśli mam ochotę, bardzo proszę, są samochody służbowe. I ostatecznie panowie z ochrony mnie tam odwieźli, a później przywieźli z powrotem do Pałacu - wspominała.