1. W dniu 15 marca 2007 r. w ogólnopolskim dzienniku "Dziennik Polska Europa Świat" został zamieszczony artykuł pt.: "O rycerzach lustracyjnej wojny" autorstwa Roberta Krasowskiego, będącego jednocześnie redaktorem naczelnym tej gazety. Artykuł ten rozpowszechniony został jednocześnie w portalu Dziennik.pl, gdzie nadal jest dostępny. W materiale tym znalazły się nieprawdziwe i zniesławiające wypowiedzi dotyczące pana Adama Michnika. Bezpodstawnie i w sposób podważający dobre imię powoda pozwany Robert Krasowski przypisał Adamowi Michnikowi działania, intencje i wypowiedzi, które nigdy nie miały miejsca. W treści artykułu znalazło się przede wszystkim następujące stwierdzenie pochodzące od pozwanego: "Michnik poświęcił jedną trzecią życia na obronę byłych ubeków".

Reklama

Sformułowana tu przez pozwanego wypowiedź, zawierająca ewidentne kłamstwo, rozpowszechnione w wysokonakładowym, ogólnopolskim dzienniku prasowym i w internecie jest pomówieniem godzącym w dobra osobiste pana Adama Michnika. Nie może więc pozostać bez odpowiedniej nań reakcji. Nie ma bowiem żadnych podstaw faktycznych, ani też innego usprawiedliwienia dla tak nieprawdziwej w treści, a jednocześnie zniesławiającej wypowiedzi. Należy założyć, a dowodzi tego forma i charakter całej wypowiedzi pozwanego, że świadomie i z rozmysłem posłużył się on kłamstwem w celu dokuczenia i zaszkodzenia powodowi, w celu jego zdyskredytowania w opinii publicznej. Podobnie w kolejnym fragmencie artykułu pozwany Krasowski stwierdza w odniesieniu do osoby Adama Michnika, co następuje: "Wielka, chyba największa legenda opozycji trywializowała się w kolejnych dowodach na to, że kolaboracja i odwaga były w istocie tym samym". Wypowiedź ta w odniesieniu do powoda jest również nieprawdziwa i w sposób negatywny kształtuje jego wizerunek i deprecjonuje dotychczasową działalność. Adam Michnik nigdy nie twierdził, że kolaboracja i odwaga były lub są tym samym. Nigdy też czegoś takiego nie napisał. (...)

2. Wskazane wyżej stwierdzenia rozgłoszone publicznie przez pozwanego Roberta Krasowskiego nie są prawdziwe i podważają dobre imię powoda Adama Michnika, kształtując negatywny jego wizerunek w odbiorze opinii publicznej. Powód - Adam Michnik nie poświęcił żadnej części swojego życia na obronę byłych ubeków. Twierdzenie autora "Dziennika" jest oczywiście nieprawdziwe. Chociażby i z tego prozaicznego względu, że urzędy bezpieczeństwa zostały zlikwidowane 7 grudnia 1954 r. Adam Michnik miał wówczas 8 lat. Adam Michnik nie twierdził też nigdy, że kolaboracja i odwaga są tym samym. (...)

Jak wyżej podniesiono, przytoczone sformułowania zawarte w artykule pozwanego nie polegały na prawdzie. Tym samym, nie budzi wątpliwości, że działanie pozwanego Krasowskiego było bezprawnym i w efekcie skutkowało naruszeniem dóbr osobistych powoda. Nadto, stwierdzenia te były ewidentnie zniesławiające. Pozwany formułując takie nieprawdziwe stwierdzenia, które przeciętny czytelnik "Dziennika" musiał odebrać jako faktycznie istniejące działania powoda lub cytaty z jego wypowiedzi, kreuje jego negatywny wizerunek. Oto tworzy się publicznie przesłanie, że Adam Michnik niegodnie wykorzystuje swoją opozycyjną legendę do bieżącej działalności i wygrywania bieżących sporów. To czyniłoby go osobą małostkową, która w sposób brzydki wykorzystuje swoją opozycyjną działalność. Ktoś, kto stawiałby znak równości pomiędzy kolaboracją i odwagą, nie mógłby być poważnie traktowany przez opinię publiczną. Ktoś, kto poświęcałby swoje życie na obronę ubeków - zważywszy na polskie doświadczenia i powszechną ocenę działalności urzędów bezpieczeństwa - nie mógłby zasługiwać na szacunek i poważanie. Zatem pozwany publikując tego typu nieprawdziwe wiadomości na temat powoda, z rozmysłem zmierzał do podważenia jego dobrego imienia i reputacji.

Dla oceny sprawy i oceny bezprawności oraz stopnia zawinienia po stronie pozwanego istotne znaczenie ma i to, że zarzut nieprawdziwy i zniesławiający pada z ust osoby rzekomo wykształconej, aktywnego publicysty, redaktora naczelnego ogólnopolskiego dziennika. Od takiej osoby można i należy wymaga nie tylko większej wiedzy, staranności i rzetelności, ale przede wszystkim większej odpowiedzialności za słowo. Większej także wstrzemięźliwości przed formułowaniem fałszywych, zniesławiających wypowiedzi i określeń w stosunku do innych osób. Można też domniemywać, że za publikacją Krasowskiego mającą na celu szkodzenie Adamowi Michnikowi stoją interesy majątkowe wydawcy "Dziennika", który rynkowo konkuruje z "Gazetą Wyborczą". Szkalując redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej", Krasowski działa w interesie majątkowym swojego wydawcy i swojej gazety. To kolejna przesłanka świadcząca o jego złej woli.

Reklama

W tej sytuacji niezbędną jest interwencja ze strony sądu, który z jednej strony udzieli odpowiedniej ochrony prawnej powodowi, a z drugiej zaś mocą swojego autorytetu napiętnuje bezprawne, zawinione i niegodziwe działania pozwanego R. Krasowskiego. (...)

Piotr Rogowski
Kancelaria Radcy Prawnego