"Na pewno spotkam się z premierem, na pewno spotkam się z Julią Tymoszenko, bo to już mam w planie, na pewno spotkam się z przewodniczącym parlamentu Morozem, ale to będzie rozmowa raczej starych znajomych i zastanowienie się, co zrobić, by z tych pięciu historycznych minut Ukraina nie straciła wszystkich" - opowiadał Aleksander Kwaśniewski rano w radiu Zet.

Reklama

"Została jeszcze może minuta, a obawiam się, że na Ukrainie tego poczucia straty czasu i głębokości tego kryzysu" - dodał.

Nocny lot prezydenta

Kwaśniewski wylądował w Kijowie w nocy, choć do ostatniej chwili wahał się, czy w ogóle udawać się na Ukrainę. Późnym wieczorem, w programie "Teraz my" w telewizji TVN, mówił, że decyzji jeszcze nie podjął. "To się właśnie w tej chwili decyduje" - oznajmił były prezydent.

Reklama

W ubiegły czwartek premier Janukowycz zasugerował, że mediatorami w kryzysie ukraińskim mogłyby być trzy kraje: Austria, Polska i Rosja. Aleksander Kwaśniewski jest uznawany za jednego z ludzi, dzięki którym ukraińska pomarańczowa rewolucja z czasów wyborów prezydenckich dwa i pół roku temu skończyła się kompromisem.

Kwaśniewski poleciał na Ukrainę w prywatnych sprawach, ale znajdzie też czas na oficjalne rozmowy z politykami. Zaprosił go biznesmen Wiktor Pinczuk i wysłał po niego w nocy samolot. Były prezydent spotka się z Julią Tymoszenko i premierem. Spotkanie z szefem parlamentu Ołeksandrem Morozem zostało odwołane. Nie wiadomo, czy do rozmów włączy się prezydent Juszczenko.

To nie jest pomarańczowa rewolucja

Reklama

Jak przyznaje Kwaśniewski, polityczny kryzys jest trudny do rozwikłania. "To co dzieje się dziś na Ukrainie, jest nieporównywalne z pomarańczową rewolucją. Tam sprawy były czarno-białe, dzisiaj jest to wewnętrzny, bardzo poważny konflikt polityczny, ukraiński o dalekosiężnych i bardzo niedobrych konsekwencjach" - tłumaczył były prezydent radiu Zet.

Kryzys na Ukrainie trwa od 2 kwietnia, gdy prezydent Juszczenko rozwiązał parlament i zapowiedział na 27 maja przedterminowe wybory. Rząd Wiktora Janukowycza oraz koalicja Partii Regionów Ukrainy, socjalistów i komunistów odmówiły podporządkowania się tej decyzji.