Kto będzie oglądał mecz Polska-Rosja na Stadionie Narodowym z loży prezydenckiej? Mimo dementi, które pojawiło się w marcu, Joachim Brudziński z PiS powtarza, że będzie to rosyjski oligarcha Roman Abramowicz i prezydent Władimir Putin. Polityk PiS, który był gościem Konrada Piaseckiego w "Kontrwywiadzie" RMF FM, ma o to pretensje do rządu. NCS (Narodowe Centrum Sportu) rzeczywiście zwrócił się do rządu z propozycją, że polskie firmy zadeklarowały, że wykupią lożę prezydencką, tak, jak Abramowicz wykupił - mówi.

Reklama

Na stwierdzenie, że reguły rynkowe pozwalają Abramowiczowi kupić lożę prezydencką, a taka sama operacja w wykonaniu polskich firm mogłaby zostać uznana za ekstrawagancję, Brudziński odpowiada: Dobrze, niech kupi Pałac Prezydencki, Belweder. Po co mamy wydawać publiczne pieniądze na Pałac? Niech kupi też Krakowskie Przedmieście.

Zdaniem Brudzińskiego, sprawa loży prezydenckiej na Stadionie Narodowym to przejaw dziadowsko zarządzanego państwa. Jeżeli przyjęlibyśmy pański tok rozumowania, to niech Abramowicz kupi Wawel, niech kupi Zamek Królewski - stwierdza polityk PiS. I tłumaczy, że dla niego symbolem polskiego państwa jest - poza Wawelem - prezydent.

Tymczasem w marcu rzecznik Abramowicza John Mann dementował informację o wykupieniu przez oligarchę loży prezydenckiej. Roman Abramowicz zamierza obejrzeć mecz Polska - Rosja Stadionie Narodowym, ale nie wynajął loży prezydenckiej - stwierdził wówczas na konferencji prasowej.

Reklama

Wczoraj o sprawie loży prezydenckiej wspomniał również Jarosław Kaczyński. PZPN nie miał prawa tego zrobić. Ta loża jest dla Polaków, prezydenta, premiera, marszałka Sejmu i osób, które oni zaproszą. To jest gigantyczny skandal, my jesteśmy gospodarzem we własnym kraju, więc nam się ona należy - mówił szef PiS.

Kto tak naprawdę kupił lożę prezydencką? To tajemnica handlowa, nie mogę tego wyjawić - mówi w rozmowie z "Gazetą Stołeczną" Robert Korzeniowski, doradca UEFA.