Skuteczność tej metody jest dramatycznie niska, w Polsce to jest na poziomie 7 proc. Więc jeśli kobieta decyduje się na taką metodę, to - jestem przekonany - bardzo tego dziecka pragnie. I dzieci, które się rodzą, są bardzo kochane - zaczął rozmowę z TVP Info Joachim Brudziński. Polityk PiS zapewnił też, że szanuje każde życie, jednak nie może się zgodzić z tym, że życie tego dziecka już poczętego, kochanego, jest okupione śmiercią tych 93 proc. nieudanych prób.

Reklama

Uważa on też, że życie zarówno matki, jak i dziecka, które powstało z in vitro będzie koszmarem. Nikt lepiej od matki nie wie, jaką traumą dla niej i być może dla dziecka w perspektywie kolejnych lat będzie świadomość, że jego życie zostało okupione śmiercią jego rodzeństwa, albo że to rodzeństwo jest w tej chwili zamrożone - stwierdził. Dlatego też nigdy nie zgodzi się na metodę, która nie leczy niepłodności, a jedynie produkuje życie pozaustrojowe.

Brudziński chce także, by powstała dodatkowa ustawa biomedyczna. Powinna ona, oprócz regulowania statusu prawnego już zamrożonych zarodków", zawierać także zakaz prowadzenia eugeniki, zakaz produkowania chimer - podsumowuje.