Wyjaśnił on, że taka data pozwoli Państwowej Komisji Wyborczej sprawnie przejść z liczenia głosów, oddanych w referendum 6 września, do liczenia głosów oddanych w wyborach.
Prezydent dodał, że przekazał
swoją decyzję marszałkom Sejmu i Senatu: Małgorzacie Kidawie-Błońskiej i
Bogdanowi Borusewiczowi oraz premier Ewie Kopacz.
Bronisław Komorowski poinformował też, że nie będzie kandydował ani do Sejmu, ani do Senatu. Dodał, że po zakończeniu swej kadencji, czyli po 6 sierpnia, zwróci się do sądu o zarejestrowanie Instytutu Bronisława Komorowskiego, działającego na zasadach fundacji.
Prezydent zapowiedział jednocześnie, że decyzję w sprawie podpisania ustawy o in vitro podejmie w przyszłym tygodniu i niezwłocznie poinformuje o niej opinię publiczną. Dodał, że przy podejmowaniu decyzji o podpisaniu tej i innych ustaw będzie brał pod uwagę przede wszystkim ich zgodność z konstytucją.
Komorowski podkreślił, że debata o in vitro, prowadzona w czasie kampanii przedwyborczej, była bolesna dla wielu osób, które urodziły się dzięki tej metodzie, i dla ich bliskich.
Już nie mogę się doczekać,kiedy zapełnią się więzienia tymi pseudo rządzącymi Polską.
Takiego fatalnego rządu jakim był rząd PO i PSL to w historii Polski jeszcze nie było.
oczekuję częstych wizyt na salach sądowych.
P.S.
przy okazji.
Aneks wsiąkł?
Na Mazury - wyprowadzać kury szczać !!!
Dość już tych POpierdół o kandydowaniu
POpiedółki Bulla do parlamentu !!!
Dobrze i choć tydzień dłużej rządzić.
Ale to wasze ostatnie rządzenie w historii Polski.
Takich oszustów ,złodziei i aferzystów to Polska nawet za komuny nie miała.
Komuniści kradli ale chociaż odrobinę dzielili się z innymi.
PO czerpało z dóbr wypracowanych przez Polaków samo.
Oni tylko mieli profity .
Wstyd mi,że tacy łajdacy rządzili moim krajem.
A PRZECIEŻ ZA RZĄDÓW KLIKI POWSI-PSL, POLSKA KOLONIĄ JUŻ JEST !
Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju oraz Bank Światowy pożyczyły niemieckiemu Lidlowi oraz Kauflandowi miliard dolarów z pieniędzy podatników, aby wykosiły konkurencję małych sklepów w Polsce – twierdzi „The Guardian”.
Niemieckie sieci Lidl i Kaufland należą do grupy Schwarz, największej firmy sektora supermarketów w Europie. Grupa jest kontrolowana przez jedną z najbogatszych rodzin w Niemczech.
– Do tej pory wiadome było, że sieci te budują swoją pozycję w Polsce dzięki UNIKANIU PŁACENIA PODATKÓW – zwraca uwagę Marcin Kędzierski, ekspert ds. gospodarczych i międzynarodowych Klubu Jagiellońskiego. Z publikacji brytyjskiego dziennika „The Guardian” wynika jednak, że niszcząc polską konkurencję korzystają także ze wsparcia międzynarodowych instytucji finansowych – Banku Światowego oraz EBOiR-u.
– Bez wątpienia wsparcie Banku Światowego oraz EBOiR-u dla sieci niemieckich sklepów Lidl oraz Kaufland wcelu zniszczenia miejscowej, rozimej, polskiej konkurecji trudno uznać za uczciwą praktykę rynkową – ocenia Kędzierski.
- Przez kampanię finansowaną z publicznych pieniędzy, również z polskich podatków, rodzimy polski handel detaliczny skutecznie został przejęty przez zagraniczne sieci.
- Jedynie 11 proc. tego rynku znajduje się w polskich rękach. Według analityka kuriozalnie brzmi zwłaszcza argument, że dzięki tej pożyczce niemieckie sieci mogły zaoferować klientom dostęp do tańszych, dobrych jakościowo produktów, których nie mieliby szansy w inny sposób zdobyć, dostawcom zapewniły rynek zbytu, a także miejsca pracy. – Brzmi to podwójnie bulwersująco.
- Argument ten nie tylko świadczy o NEOKOLONIALNYM stosunku do rynków środkowoeuropejskich, ale jest zwyczajnie fałszywy – mówi ekspert Klubu Jagiellońskiego.
CZY NIE WPADNIEMY W DŁUGI JAK GRECJA? DLACZEGO DO TEGO NIE USTOSUNKOWUJE SIĘ WĘDRUJĄCA EKSPERTKA KOPACZ ?
- Czy wtedy Niemcy nie zaczną pogrywać z nami jak z Grecją?
Jeszcze przed wyborami parlamentarnymi MON zamierza podpisać kluczowe umowy na zakupy dla polskiej armii. WG EKSPERTÓW NIE BRAKUJE WĄTPLIWOŚCI wokół okoliczności rozstrzygania tych postępowań I ICH ZAWROTNEGO TEMPA.
W październiku 2013 r. Ryszard Kalisz, polityk lewicy, podczas towarzyskiego spotkania w restauracji Sowa i Przyjaciele w karczemnych pogaduchach przy kielichu i ośmiorniczkach opowiadał Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, byłemu prezydentowi, o rzekomej korupcji w MON. Niespełna dwa lata później nagranie tej rozmowy ujawnił tygodnik „Do Rzeczy”;
- „[gen. Janusz] Nosek [szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego] się po naszej wizycie (…) na Ukrainie, w Jałcie ze mną spotkał, to on ma dowody na korupcję dużo wyżej” – mówił Kalisz. Podkreślał, że generał pokazał mu posiadane materiały, a cała sprawa – jak stwierdził – sięga „co najmniej [Tomasza] Siemoniaka”.
Wicepremier i szef MON stanowczo temu zaprzeczył.
- Te poufne stwierdzenia Kalisza podsyciły wątpliwości, jakie od dłuższego czasu pojawiają się przy okazji realizowanych przez MON zakupów sprzętu dla polskiej armii. Pomijanie zapisów ustawy o zamówieniach publicznych, kryteriaFAWORYZUJĄCE zagraniczne podmioty, NIEJASNE działania SKW i brak przejrzystości prowadzonych zamówień – to tylko część z nich.
Do 2022 r. modernizacja armii ma pochłonąć aż 130 mld zł. Mimo że projekt ten został ogłoszony trzy lata temu, dopiero niedawno MON przyspieszył postępowania związane z kluczowymi zamówieniami. W efekcie JUŻ przed najbliższymi wyborami parlamentarnymi zamierza podpisać wielomiliardowe kontrakty.
- Przez trzy lata nic się nie działo. Teraz, zbliżają się wybory i wszystko można zrobić, aby móc ogłosić sukces – przyznaje gen. Waldemar Skrzypczak, były wiceminister obrony narodowej. MA WĄTPLIWOŚCI, czy Polskę stać na planowane przez MON zakupy.
– Wiele z nich jest DUŻO DROŻSZYCH NIŻ PLANOWANO.
- Nie wiem więc, skąd znajdą się na to pieniądze – zaznacza generał.
- W sumie wartość wszystkich kontraktów, jakie MON planuje zawrzeć do 2022 r. wynosi 130 mld zł a tych w 2015 r., 38 mld zł.
- W 2014 r. MON wydał na zbrojenia 8 mld zł (cały budżet wynosił 32 mld zł). Była to najwyższa kwota w historii polskich zbrojeń. Za te pieniądze resort kupił m.in. samoloty szkolno-treningowe M-346 Master, a także pociski JASSM do myśliwców F-16.
- ILE JESZCZE ZŁEGO NAROBI, ILE HAŃBY RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ I NAM, WSZYSTKIM POLAKOM, JESZCZE PRZYSPORZY KOŃCZACY KADENCJĘ NA URZĘDZIE PREZYDENTA BRONISŁAW KOMOROWSKI ?
- CZY ON JEST NORMALNY ?
- CZY NIE JEST POWAŻNIE CHORY ?
- CZY NIE POWINNI GO PRZEBADAĆ PSYCHIATRZY ?
- CZY NIE POWINIEN BYĆ IZOLOWANY ?
Komorowski porównał niemieckiego nazistę, zamachowca, Stauffenberga do powstańców warszawskich.
Bronisław Komorowski wraz z małżonką odwiedzili w środę Berlin, gdzie zostali przyjęci przez prezydenta Niemiec Joachima Gaucka oraz przewodniczącego Bundestagu Norberta Lammerta. Najwięcej kontrowersji wzbudził ostatni punkt jednodniowego pobytu w niemieckiej stolicy: polski prezydent wziął udział w uroczystościach ku czci nazisty Clausa von Stauffenberga.
W Akademii Fundacji Konrada Adenauera w Berlinie zorganizowano obchody uczczenia (jakoby) europejskiego ruchu oporu, gdzie głównym punktem odniesienia (czego nikt od początku nie ukrywał) była pamięć o uczestnikach nieudanego zamachu na Hitlera z 20 lipca 1944 r. - przede wszystkim Clausa von Stauffenberga.
Niemcy robią wszystko, aby to wydarzenie zostało uznane przez opinię międzynarodową jako dowód na istniejący w tym kraju podczas drugiej wojny światowej silny ruch oporu. Dał temu wyraz w swoim przemówieniu podczas berlińskich obchodów były przewodniczący Parlamentu Europejskiego i szef fundacji Konrada Adenauera - Hans Poettering - który stwierdził, że wpływ czynu z 20 lipca 1944 r. na kształtowanie europejskiej demokracji był ogromny.
Tworzą nowy mit „niemieckiego ruchu oporu”?
Poettering tak bardzo się zagalopował w wychwalaniu „niemieckiego ruchu oporu”, że w zasadzie zrównał go z polską Armią Krajową. W swoim przemówieniu stwierdził m.in., że Stauffenberg wraz z innymi dokonali zamachu na Hitlera, pomimo że zdawali sobie sprawę, iż czyn ten ma nikłe szanse na powodzenie. „Niecałe dwa tygodnie po zamachu z 20 lipca 1944 r. Armia Krajowa rozpoczęła w Warszawie powstanie zbrojne przeciwko niemieckiemu okupantowi” – powiedział w kolejnym zdaniu Poettering i dodał, iż także w tym wypadku wszyscy zdawali sobie sprawę, iż nie ma szans na zwycięstwo.
Również polski prezydent Bronisław Komorowski nawiązał do tego samego wątku, stwierdzając, że "W JAKIMŚ SENSIE POWSTANIE WARSZAWSKIE BYŁO KONSEKWENCJĄ ZAMACHU NA HITLERA 20 lipca 1944 r. w Wilczym Szańcu.
- „W jakiejś mierze polski zryw niepodległościowy 1 sierpnia 1944 r. wpisuje się (niezależnie od intencji) także w ten kalendarz wydarzeń, w których funkcjonuje tradycja 20 lipca 1944 r., a więc tradycja zamachu na Hitlera” – powiedział w Berlinie Bronisław Komorowski, dodając, że niemiecki sprzeciw wobec nazizmu wymagał heroizmu i odwagi, często nieporównywalnej z niczym innym, więc zasługuje na szacunek i na podziw. W ten sposób obydwaj politycy (polski - Komorowski i niemiecki - Poettering) wspólnie dopisali do nowej historii „niemiecki ruch oporu”, ZRÓWNUJĄC GO ze zrywem niepodległościowym w wykonaniu Armii Krajowej.
Polscy patrioci oburzeni
Większość Polaków obecna na uroczystości w Berlinie, z którymi rozmawialiśmy, stwierdziła, że wystąpienie Komorowskiego było - najdelikatniej mówiąc - niestosowne. Berliński adwokat Stefan Hambura stwierdził, że zrównywanie polskiego ruchu oporu z jakoby w ogóle istniejącym niemieckim jest wyjątkowo niepokojące. „Słowa Poetteringa, w których najpierw wychodzi on od zamachu na Hitlera z 20 lipca 1944 r., a później płynnie przechodzi do Powstania Warszawskiego i Armii Krajowej, aby zakończyć na tym, że powstaje w Brukseli Dom Historii Europejskiej, muszą budzić wielki niepokój, że wszystkie te sprawy zostaną celowo zrównane” – powiedział nam Hambura.
Jego zdaniem zrównywanie heroizmu setek tysięcy Polaków z czynem kilkudziesięciu Niemców, którzy postanowili z pragmatycznych powodów zabić swojego byłego guru, jakim był Hitler, jest szkodliwe. „Szkoda, że polski prezydent wziął udział w takim przedsięwzięciu” – podsumował Hambura.
Niemcy od kilkunastu lat piszą historię od nowa i są w tej dziedzinie niedoścignionymi mistrzami.
Rozpoczęła ten proceder (i to skutecznie) była szefowa Związku Niemieckich Wypędzonych Erika Steinbach, która poprzez odpowiednią narrację i działania spowodowała, że cała Europa uwierzyła, iż najbardziej pokrzywdzonymi w wyniku drugiej wojny światowej byli niemieccy przesiedleńcy. To dzięki jej działaniom rząd i niemiecki parlament wielokrotnie czciły w specjalnych uchwałach niemieckich wypędzonych. Teraz najprawdopodobniej na historycznej mapie losów współczesnej Europy dojdzie jeszcze jedna grupa godna szacunku: członkowie niemieckiego ruchu oporu.
KTÓRYCH CZYN POLSKI PREZYDENT BRONISŁAW KOMOROWSKI ZRÓWNAŁ Z HEROICZNYM ZRYWEM NIEPODLEGŁOŚCIOWYM W WYKONANIU ARMII KRAJOWEJ.
- I TO JEST CAŁA IDEA I FILOZOFIA ICHNIEJ POMOCY INNYM, BIEDNYM - ABY TYCH BIEDNYCH I NAIWNYCH OSKUBAĆ, JAK NAJWIĘCEJ NA NICH ZAROBIĆ, POZBYĆ SIĘ TEGO CO I TAK IM NIEPOTRZEBBE.
- NIE DAJMY SIĘ OSZUKIWAĆ ZACHODNIM HOCHSZTAPLEROM, KTÓRZY JEDNĄ RĘKĄ PRZYZNAJĄ DOTACJE A DRUGĄ ZABIERAJĄ NAM WIELEKROĆ TYLE, WIELOKROTNIE, NAKŁANIAJĄC DO DURNYCH, ABSURDALNIE DROGICH, NIEOPŁACALNYCH, NIEKORZYSTNYCH ZAKUPÓW, INWESTYCJI ETC.
- NIE DAJMY SIĘ TEŻ OKRADAĆ KOLESIOM Z KLIKI POWSI-PSL TRZYMAJĄCEJ WŁADZĘ, NIE DAJMY ROZKRADAĆ KASY Z DOTACJI UE NASZYM RODZIMYM, POLSKIM HOCHSZTAPLEROM WYWODZĄCYM SIĘ NAJCZĘŚCIEJ Z BYWSZYCH WSI, TAK HOŁUBIONYCH PRZEZ BRONISŁAWA KOMOROWSKIEGO.
Trzymająca władzę w Polsce klika POWSI-PSL, jakby się wypaliła i nie ma już ani krzty takiego zdecydowania, determinacji, odwagi i mądrości jak premier Grecji Aleksis Tsipras; miast troszczyć się i aktywnie zabiegać, walczyć gdy to konieczne o interes państwa polskiego, o interesy Polaków, wielokrotnie "cicho siedzi"; poddając się szantażowi i dyktatowi, rządzących w UE, Niemiec i Francji.
- Np. Niemcy, sami dotują i wg planu będą nadal dotować swoje kopalnie węgla ale nam zabraniają !
TRZYMAJĄCA WŁADZĘ KLIKA POWSI-PSL JEST NIEWIARYGODNA, DLATEGO SĄ PODSTAWY DO OBAW CZY PLANOWANE ZAKUPY DLA ARMII MAJĄCE PICHŁONĄĆ 130 MLD NIE WPĘDZą NAS W KRYZYS PODOBNY DO GRECKIEGO.
– Trzy najbardziej zdemoralizowane instytucje w Polsce to jest po pierwsze – prokuratura, po drugie – służby specjalne, po trzecie – telewizja publiczna. (…) Te trzy instytucje – kupią, sprzedadzą, zdradzą, zniszczą. I tak dalej, i tak dalej – mówi Aleksander Kwaśniewski do Ryszarda Kalisza na kolejnych taśmach prawdy, do których dotarło „Do Rzeczy”.
PLATFORMA OBYWATELSKA JUŻ WIE, ŻE PRZEGRA WYBORY PARLAMENTARNE
I CHCIAŁA SIĘ ZA TO ZEMŚCIĆ NA POLAKACH.
- Platforma jako jedyna partia głosowała Sejmie przeciw rozstrzyganiu wątpliwości na rzecz podatnika. Ale przegrała!
- Sejm zdecydował, że wątpliwości rozstrzygane będą na korzyść podatników. Jedyną partią, która głosowała przeciwko była... Platforma Obywatelska! Mimo to głosami opozycji i ludowców udało się przeforsować zmiany korzystne dla obywateli.
PO głosowała więc przeciw Bronisławowi Komorowskiemu (który był inicjatorem tych zmian), przeciwko poprawce PSL mówiącej "niedające się usunąć wątpliwości co do treści przepisów prawa podatkowego rozstrzyga się na korzyść podatnika" i w końcu przeciwko własnym wyborcom oraz innym obywatelom.
Fakt ten nie pozostawia wątpliwości, kto dba o podatników, a kto O MEJSCE PRZY KORYCIE i aparat urzędniczy.
Co najśmieszniejsze - kwestia, którą dziś rozstrzygnęli posłowie, jest zawarta w jednym z pytań wrześniowego referendum. Trzecie pytanie, które ma być zadane obywatelom 6 września, brzmi mianowicie: "Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?"
Referendum Bronisława Komorowskiego stało się już więc częściowo... nieaktualne.
Znam się przecież z Heńkiem Wujcem, Jankiem Lityńskim, Bronkiem Komorowskim, witamy się serdecznie, ale nasze drogi wyraźnie się rozeszły
— mówi.
Bujak potwierdza, że ostatnich wyborach prezydenckich głosował na Andrzeja Dudę.
Powiedziałem publicznie, że Komorowskiego nie poprę, i słowa dotrzymałem. (…) Przy wszystkich różnicach zawsze ceniłem Jarka Kaczyńskiego jako analityka. Mówię Jarka, bo jednak się znamy i jego analityczny umysł zawsze mi imponował, więc skoro on postawił na Dudę, to wiedziałem, że gra jest serio
— zaznacza.
Nie ma wątpliwości, że wraz z Komorowskim powinna odejść od władzy partia, która od ośmiu lat rządzi Polską, najpierw pod wodzą Donalda Tuska, a obecnie Ewy Kopacz.
Myślę, że już czas, by Platforma oddała władzę. Oni powinni dostać naprawdę zimny prysznic i zrozumieć, że to nie działa tak, iż raz zdobytej władzy już nigdy nie oddadzą. Ludzie Platformy muszą sobie przypomnieć, po co oni są w polityce
— podkreśla Bujak.
W swej ocenie odnosi się m.in. do zapewnień Komorowskiego, że Polska przeżywa złoty wiek i jeszcze nigdy nie było nam tak dobrze.
Oczywiście, że to Komorowski się mylił! Złote czasy w Polsce, tak? Ukraińcy, do których jeżdżę, mówią: „Może byście na przysłali ekspertów?” – i zaczynam się gorączkowo zastanawiać, co myśmy przez te 25 lat zrobili dobrze. Co zrobiliśmy tak dobrze, że twórcę tego dzieła można posłać jako doradcę na Ukrainę? Może reforma służby zdrowia? Jezus Maria, nie! To może strasznie potrzebna tam reforma emerytalna? Boże święty, za nic w świecie! Hm, Ukraińcy mają gigantyczne kłopoty z komunikacją, więc może nasza budowa dróg i autostrad albo reforma kolei?
— wylicza Bujak .
Łatwo staliśmy się establishmentem i przestaliśmy dostrzegać, co się dzieje z połową narodu
— przyznaje.
Bujak obrazowo przedstawia mechanizm propagandy stosowany przez obóz rządzący, z którym sam się styka.
Ależ człowieku, pendolino jest! Popatrz na to, jakie fantastyczne, jak to jeździ, jaki postęp! Nie rozumiesz?! My tu o nowoczesnych pociągach, a ty o jakichś kolejkach na trasie Żyrardów-Warszawa, gdzie czekałeś dwie godziny na peronie, wciąż narzekasz. (…) Tak jest w każdej dziedzinie, ilekroć coś mówię…
— relacjonuje.