Polska, podobnie zresztą, jak Francja mówiła dużo o konieczności obronności europejskiej. Otóż tutaj, czyli innymi słowy potrzebna jest również broń europejska, tutaj, kiedy jest szansa udowodnienia tego praktycznie Polska pokazuje, co myśli. Po drugie, Polska w ostatnim okresie, w ostatnich miesiącach znów się nawróciła na Trójkąt Weimarski, że to jednak ważne, przedtem min. Waszczykowski mówiąc nieprawdę w sposób oczywisty, bowiem to zostało zdementowane, powiedział, że ani Francuzi, ani Niemcy nie są zainteresowani - mówił na antenie Radia ZETprof. Aleksander Smolar. Otóż przecież ten samolot to jest produkt nie tylko francuski. To jest firmy francusko-niemieckiej z udziałem kapitału hiszpańskiego i innych, czyli to jest odwrócenie się od Trójkąta również Weimarskiego - wyjaśnił

Reklama

Prof. Smolarowi nie podoba się też ani sposób, w jaki zerwano umowę, ani też późniejsze wypowiedzi polityków PiS na temat Francji - choćby słowa wiceszefa MON o widelcach. Wie pan, dobre maniery to jest element budowania zaufania i pewnego klimatu, przychylnego klimatu. To jest zaprzeczeniem, poza wszystkim, poza merytorycznymi sprawami to jest zaprzeczenie dobrego wychowania i to co ten pan wiceminister, mniejsza o jego nazwisko, jeszcze mówi o tym widelcu, to tylko jeszcze pokazuje po prostu poziom tych ludzi - stwierdził.

PRZECZYTAJ WIĘCEJ O SŁOWACH WICEMINISTRA BARTOSZA KOWNACKIEGO O FRANCJI, POLSCE I WIDELCACH>>>

Jego zdaniem premier nie powinna też twierdzić, że Francja traktuje nas "protekcjonalnie" po tym, jak szef Airbusa powiedział, że żaden rząd nigdy nie potraktował jego firmy, jak obecny polski gabinet. No tak, ale to jest bez przerwy język godnościowy i bez przerwy odwoływanie się do tego, do kompleksów, które gdzieś tam w części społeczeństwa polskiego istnieją. To nie jest żadne protekcjonalne traktowanie. To jest powiedzenie, że nigdy jeszcze z czymś takim nie spotkaliśmy się, to nie jest żadne protekcjonalne, ale oni interpretują od razu płaczliwy ton, płaczliwa mina, aroganckie słowa i równocześnie oni brzydko o nas mówią i patrzą na nas nieprzyjemnie - powiedział.

Reklama

Wie pan, to inaczej trudno potraktować, jeżeli się chce poważnie traktować dzisiaj ministra Kownackiego. Ale nie ma powodu żeby traktować poważnie. Minister Kownacki jest młodszym klonem ministra Macierewicza. Minister Macierewicz niedawno powiedział rzecz podobną o Amerykanach, którzy wówczas krytykowali dobrą zmianę, on powiedział „nie będą nas uczyli demokracji ci, którzy mają demokrację dopiero od dwustu lat”, więc nie wiem, czy Polska ma od Piasta Kołodzieja tę demokrację, czy od czasów tzw. demokracji szlacheckiej, kiedy 80 proc. społeczeństwa to byli niewolnicy - zauważył.

Stwierdził, że decyzja rządu w sprawie śmigłowców może przełożyć się na pozycję Polski w Unii Europejskiej.Nawet jeżeli bolesne są konsekwencje dla Francuzów finansowe, przede wszystkim to jest problem zaufania, jak i czy należy traktować poważnie ludzi, którzy mówią o obronności europejskiej i przy pierwszej możliwej okazji pokazują, że ich to tak naprawdę nie interesuje. Że partnera, jedynego partnera, jakiego widzą tradycyjnie to są Stany Zjednoczone, gdzie jutro może rządzić Trump. A jeżeli nawet pani Clinton, to przecież oni nie znoszą demokratów - powiedział Konradowi Piaseckiemu politolog.

Prof. Smolar był też pytany o sytuację polityczną w Polsce - choćby o to, czy tzw. czarny protest zmieni coś w podejściu PiS do władzy. Stwierdził, że jest szansa na inną politykę rządzącej partii. Wskazują na to dwie rzeczy. Po pierwsze, że władze PiS po tym okresie zaczadzenia się, zachłyśnięcia się władzą i tą pewnością, że reprezentują suwerena, czyli naród polski, notabene teraz już nie mówią o suwerenie wtedy, kiedy widzą, że większość Polaków jest przeciwko zarówno próbom tych zmian prawa o aborcji, jak i w wielu innych sprawach. Po drugie, mam nadzieję również, że to jest taki moment obudzenia się wyborców i dwóch bardzo ważnych wyborców dla wszystkich, również dla PiS, po pierwsze kobiet, po drugie ludzi młodych. I to na przecięciu ludzi młodych i kobiet powstaje potężna możliwość zorganizowania się potężnej grupy, potężnego ruch - zauważył.

Reklama

Jego zdaniem, spór o aborcję sprawia bowiem problem Jarosławowi Kaczyńskiemu. Trzeba pamiętać, że poza tym on działa jako polityk, to znaczy on ma przecież świadomość, że tu jest opór społeczny ze strony, nazwijmy to, umiarkowano-liberalno, lewicowej, ale jest też poważny opór i oskarżanie go o zdradę ze strony najbardziej tradycjonalistycznych sił w polskim społeczeństwie i części Kościoła - powiedział. On musi zadowolić swój elektorat, część swojego elektoratu, swojego wielkiego sojusznika w postaci większości Kościoła i z drugiej strony jednak neutralizować te siły, które wyrastają w społeczeństwie przeciwko tej władzy - podsumował.