Chodzi o rzeczy osobiste ofiar, znalezione na miejscu katastrofy, obecnie znajdujące się w depozycie Żandarmerii Wojskowej.

Reklama

"Badania wykazały obecność licznych szczepów bakterii chorobotwórczych, świadczących o obecności w próbkach paliwa lotniczego. Otrzymane wyniki analizy świadczą, że przedmioty te stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia osób, które mogą mieć dostęp do tych materiałów; ich przekazanie dzisiaj, na tym etapie, osobom trzecim , jest stanowczo niewskazane" - powiedział płk Szeląg.

Dodał, że podczas badań nie wykryto w tych przedmiotach środków trujących, produktów ich rozkładu ani substancji promieniotwórczych. Podkreślił również, że opracowana została metoda oczyszczania tych materiałów z szkodliwych dla zdrowia substancji chemicznych, polegająca głównie na promieniowaniu jonizacyjnym.

Jak mówił płk Szeląg, daje to szanse na doprowadzenie przedmiotów należących do ofiar katastrofy do stanu, który umożliwi wydanie ich rodzinom ofiar, jeżeli wyrażą one taką wolę.