W sprawie podejrzanymi są: były dyrektor finansowy Bruce Misamore, były prezes Steven Theede, specjalny doradca ds. zarządzania David Godfrey, a także dyrektor grupy Menatep Ltd. Tim Osborne. Sprawa dotyczy rzekomego wyprania za granicą ponad 10 miliardów dolarów, zgromadzonymi przez byłych szefów Jukosu do 2005 roku. Pieniądze te mają nie mieć nic wspólnego z sumami, o których kradzież chodziło w tzw. drugiej sprawie Jukosu. Podejrzani mieli wejść w zmowę w celu przywłaszczenia zagranicznego kapitału Jukosu.
Korzystając z wiedzy, że jedna z firm, założona przez kompanię w Holandii, dysponuje z kolei akcjami innych firm zagranicznych. W celu ich przejęcia w kwietniu 2005 roku Theede miał zarejestrować w Holandii specjalny fundusz, na którego szefów wyznaczył siebie i trzech pozostałych podejrzanych. W ten sposób stali się oni dysponentami środków wartych ponad 10 mld dolarów, w tym środków pieniężnych, akcji firm przemysłowych, obligacji, którymi mieli dalej obracać - jak twierdzą śledczy - w celu zatarcia faktu, że pochodzą one z przestępstwa. Podejrzanym może grozić siedem lat więzienia.
Nie wiadomo jeszcze, jaki status będzie miał w tej sprawie najsłynniejszy rosyjski więzień, a także twórca grupy Menatep i do 2003 roku najbogatszy Rosjanin, Michaił Chodorkowski. Na razie nie usłyszał żadnych zarzutów. Jednak rozmówcy agencji Itar-Tass oraz Interfax przyznają, że może się to jeszcze zmienić.
Jeszcze w 2011 roku śledczy próbowali postawić zarzuty byłym najbliższym współpracownikom Chodorkowskiego, z którymi przez lata budował on potęgę grupy Menatep samego Jukosu, m.in. Leonidowi Newzlinowi i Michaiłowi Brudno. Wszyscy jednak ukryli się za granicą.
W komentarzach do sprawy podkreśla się, że zarzuty przedawnią się w 2015 roku. Tymczasem Michaił Chodorkowski na wolność ma wyjść w sierpniu 2014 roku, Płaton Lebiediew zaś - w maju 2014 roku.