Najsłynniejszy rosyjski więzień opuścił kolonię karną w mieście Siegieża w rosyjskiej Karelii około 12.20 czasu moskiewskiego, czyli 9:20 naszego czasu. O wyjściu Chodorkowskiego na wolność poinformowały rosyjskie media, powołując się na Federalną Służbę Wykonywania Wyroków Sądowych. 50-letni były szef koncernu Jukos spędził w aresztach, więzieniach i w łagrze ponad 10 lat.

Reklama

Władze więzienne oznajmiły również, że Chodorkowski poprosił o dokumenty, które umożliwiłyby mu opuszczenie kraju. Według oświadczenia służby więziennej (FSIN), udał się do samolotem do Niemiec, gdzie na leczeniu przebywa jego matka, Marina Chodorkowska. Według nieoficjalnych informacji agencji RAPSI, Chodorkowski poleciał do Berlina. Przedstawiciele biznesmena w Moskwie oznajmili, że nie wiedzą, gdzie udał się Chodorkowski. Niemiecki MSZ odmawia komentarza w tej sprawie.

Matka Michaiła Chodorkowskiego wciąż nie dowierza. W rozmowie ze stacją Rossija-24 Marina Chodorkowska podkreślała, że ciągle jeszcze próbuje ogarnąć docierające do niej pozytywne informacje. To tak radosna wieść, że potrzeba czasu, by do człowieka dotarła. Do mnie jeszcze w pełni nie dotarła. Nie spodziewałam się tego. Wczoraj, gdy usłyszałam, że mój syn zostanie uwolniony, byłam po prostu w szoku - mówiła matka Chodorkowskiego.

Okazją do ogłoszenia amnestii dla niektórych więźniów stało się 20-lecie uchwalenia konstytucji Federacji Rosyjskiej. Co ciekawe, Chodorkowski wolność odzyskał w Dniu Czekisty, czyli obchodzonego w Rosji święta pracowników organów bezpieczeństwa państwowego.

Chodorkowski odbywał karę 10 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności za domniemane przestępstwa gospodarcze. Tymczasem obrońcy praw człowieka twierdzili, że była to zemsta Kremla za próbę prowadzenia przez niegdyś najbogatszego Rosjanina niezależnej polityki. Według obserwatorów, ułaskawienie Chodorkowskiego jest próbą poprawy wizerunku Rosji przed zbliżającymi się zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Soczi.