Rebelianci z organizacji Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie w całości przejęli Tikrit - rodzinne miasto Saddama Husajna. Teraz docierają do Samarry, 110 kilometrów od Bagdadu. Wcześniej przejęli Mosul w północnej części kraju. Rzecznik powstańców Abu Mohammed al-Adnani zapowiedział marsz na Bagdad i dalej na południe, do Karbali - świętego miejsca muzułmanów.
Sprawą zajęła się Rada Bezpieczeństwa ONZ. Potępiła zajęcie przez islamskich ekstremistów Mosulu i Tikritu. Rada zażądała natychmiastowego uwolnienia zakładników porwanych z tureckiego konsulatu. Rada potępiła ataki terrorystyczne w innych częściach Iraku oraz wyraziła głębokie zaniepokojenie faktem, że setki tysięcy osób musiało opuścić swoje domy.
Tymczasem Amerykanie rozważają różne formy pomocy. Według dziennika "New York Times", premier Iraku Nuri al-Maliki poprosił nawet Waszyngton o naloty na pozycje rebeliantów. Według AFP, Amerykanie rozważają użycie dronów, natomiast nie chcą wprowadzać do Iraku wojsk. Ostatni amerykańscy żołnierze opuścili ten kraj trzy lata temu.
Oficjalnie przedstawiciele amerykańskich władz mówią o współpracy z władzami w Bagdadzie.
W muzułmańskim kraju zdecydowanie lepiej być mężczyzną.
Jeśli idzie o religię Mahometa, jeszcze do niedawna obowiązywał w zachodnich, politycznie poprawnych mediach pewien prosty, zero-jedynkowy podział. Z jednej strony mieliśmy więc islam "wypaczony", zły, z twarzą Osamy bin Ladena albo afgańskiego taliba - z drugiej zaś islam "prawdziwy", czyli głęboki, tolerancyjny i postępowy. Ostatnio utrzymywanie takiego stanowiska staje się zadaniem coraz bardziej karkołomnym.
Bo czy to terroryści Osamy ukarali niedawno trzynastoletnią dziewczynkę 90 batami za to, że na teren żeńskiej szkoły wniosła telefon komórkowy z aparatem? Nie, zdecydował o tym saudyjski sąd. Mniej, bo 50 razów, wymierzono szesnastolatce z Sudanu, która wyszła na ulicę w nieprzyzwoicie krótkiej sukience(nieprzyzwoicie krótkiej znaczy - do kolan). Lepiej już, jeśli kobieta założy tam spodnie. Kara: jedyne 40 batów.
Wykroczeniem o wiele gorszym niż noszenie nieobyczajnych ubrań jest zajście w ciążę przed ślubem. Nawet gdyby miała być ona wynikiem gwałtu - kara musi być. Dwa tygodnie temu w Bangladeszu zapadł wyrok: 101 batów. Ale to i tak nieźle, bo w Somalii muzułmanie czekają do urodzenia nieślubnego dziecka, a potem kamienują matkę.
Pojedyncze przypadki? Wyjątki od reguły? No, nie bardzo. Los generalnie nie jest zbyt łaskawy dla kobiet żyjących w islamskich krajach. We wspomnianej Somalii religijni strażnicy patrolują ulice i sprawdzają, czy panie noszą staniki. Jak? Każą im podskakiwać i potrząsać biustem. W przypadku wykrycia zakazanej bielizny - natychmiastowa kara chłosty.
No tak, bo Somalia to taki dziki kraj... - ktoś zacznie tłumaczyć. OK. Afganistan podobno jest już mniej dziki, rządzą nim utrzymywani przez Zachód politycy. I co? I robią z kobiet niewolnice, uchwalają prawo do gwałtu. A w również nie takim znów dzikim Iranie mają nawet państwowych gwałcicieli.
W Turcji, w cywilizowanym państwie, które chce należeć do Unii Europejskiej, trzeba przyznać, prawo nie dyskryminuje kobiet tak jednoznacznie, sędziowie nie każą ich batami, nie mogą wydać wyroku ukamienowania. Ale "na wysokości zadania" stają krewni. Kilka dni temu głośno było o szesnastolatce zakopanej żywcem przez ojca i dziadka. Za co? Za rozmawianie z chłopakami. Była to dość oryginalna kara, częściej dziewczyny wyrzucane są przez okno i dźgane nożami.
Niestety, makabryczne zwyczaje niektórzy wyznawcy islamu przywożą ze sobą na Zachód. We Włoszech, na przykład, ojciec poderżnął gardło osiemnastoletniej córce, gdy ta wyprowadziła się do chłopaka. Inny muzułmanin, który przez lata promował w amerykańskich mediach obraz islamu jako religii pokoju, odrąbał żonie głowę, gdy chciała od niego odejść.
Bardziej oryginalną metodę egzekucji wymyślił muzułmanin z Phoenix (stan Arizona), który w imię Allacha córkę przejechał jeepem. Bo była zbyt zachodnia. W kanadyjskim Kingston ojciec swych trzech nastoletnich córek, co prawda, nie rozjechał, ale trzy trupy dziewcząt, które lubiły poszaleć na mieście, znaleziono właśnie w samochodzie.
Nie chcemy nikogo przekonywać, że wszyscy muzułmanie znęcają się nad kobietami, że każdy gotów jest pobić czy zamordować żonę albo córkę, która złamie religijne zasady. To z pewnością nieprawda. Jesteśmy przekonani, że większość wyznawców religii Mahometa nie zwykło na nikogo podnosić ręki.
Ale takie, godne pochwały, zachowanie nie bierze się z wierności zasadom "prawdziwej" islamskiej tradycji. A wręcz przeciwnie - z podejścia do niej z dystansem, miast z fanatyzmem. Tradycja ta bowiem, jakby na nią nie patrzeć, nie jest kobietom zbyt łaskawa.
" demokracje" islamistom w tym wypadku arabom
bo Sadam Husejn i Kadafi byl bee...tylko ze oni umieli trzymac to bydlo za twarz .
Chcecie ich w Europie ?? Chcecie islamistow rzadzacych w Unii Europejskiej kalachem i nozem ?
nie ma to jak islamista szyita morduje islamiste sunite .
Taka jest widac wola Allacha ..w to wierza islamisci !
Salam alejkum !!!