"Dzieci Fritzla nie będą zeznawać. To ostateczna decyzja" - stwierdził przewodniczący sądu, w którym będzie toczyć się sprawa potwora z Amstetten, Kurt Leitzenberger. Nie będzie też musiała zeznawać 69-letnia żona emerytowanego elektryka, Rosemarie.

Sędziowie uznali, że dowody, które ma prokuratura, wystarczą do przeprowadzenia procesu, a zeznania dzieci nic nowego do sprawy nie wniosą. Dlatego śledczy liczą, że tylko zeznania córki Fritzla, Elisabeth pozwolą wsadzić człowieka, który przez 24 lat trzymał ją w piwnicy nie tylko za wielokrotny gwałt, ale także za morderstwo.

Reklama

Prokuratorzy oskarżają go nie tylko o to, że nie zawiózł nowo narodzonego synka do szpitala, ale wrzucił go do pieca, gdy chłopczyk jeszcze żył - twierdzi brytyjski "The Sun".