Przewodniczący powiedział w radiowej Trójce, że firma, która przygotowała oprogramowanie systemu, zapewnia, iż będzie działał dobrze, a więc jest nadzieja, że podczas niedzielnych wyborów nie będzie kłopotów. Jaworski dodał, że przez cały czas trwają testy i są usuwane usterki systemu. Problemy wynikają stąd, że został on niedawno zakupiony.
Stefan Jaworski powiedział, że głosy liczy się metodą tradycyjną, zliczając karty do głosowania. System informatyczny służy zaś sprawdzaniu prawidłowości tego procesu. W komisjach wyborczych wszystkich szczebli sporządzane są papierowe protokoły, przekazywane następnie Państwowej Komisji Wyborczej. Przewodniczący zapowiedział jednak, że w tym roku dane będą przekazywane szybciej niż przy poprzednich wyborach.
Jaworski przypomniał, że wybory samorządowe odbędą się w niedzielę 16 listopada w godz. od 7 do 21. Pierwsze, cząstkowe wyniki wyborów PKW poda o 2.15 w nocy z niedzieli na poniedziałek, natomiast w niedzielę o 12 i 17 zostaną podane informacje o frekwencji. Szef Komisji przyznał, że trudno powiedzieć, kiedy zostaną ogłoszone pełne wyniki wyborów. Wyraził nadzieję, że stanie się to we wtorek lub w środę. Przeprowadzenie wyborów będzie kosztować około 280 milionów złotych. To więcej, niż cztery lata temu, gdyż podniesiono diety dla członków komisji wyborczych.
Mówiąc o przyszłorocznych wyborach prezydenckich, Stefan Jaworski wyraził opinię, że powinny one zostać ogłoszone w lutym, a przeprowadzone w maju. - Myślę, że te terminy zostaną dotrzymane - powiedział przewodniczący PKW. Dodał, że Komisja jeszcze nie zastanawiała się nad datą wyborów prezydenckich. Jaworski podkreślił, że agitacja wyborcza może być prowadzona dopiero po ogłoszeniu daty wyborów. To, co dzieje się wcześniej, jest prekampanią, która zdaniem przewodniczącego PKW nie powinna być prowadzona. Jaworski przyznał jednak, że Komisja nie ma możliwości przeciwdziałania takim praktykom.