Wcześniej podczas debaty doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy kandydatami do fotela przewodniczącego. Poszło o wcześniejsze wykluczenie z szeregów partii kilku członków Platformy związanych z Pawłem Piskorskim. Kilkanaście dni temu, były prezydent Warszawy został usunięty z PO, po tym jak DZIENNIK opisał jego niejasne interesy związane z dopłatami z Unii.

Machowski natomiast zarzucił Tuskowi, że usuwając piskorczyków zlikwidował wewnętrzną opozycję w partii. Jego zdaniem, Platforma nie jest partią demokratyczną. "Kandyduję, bo chcę Platformy naprawdę obywatelskiej, która należy do jej członków, w której każdy ma prawo powiedzieć to, co chce powiedzieć"- mówił.

Replika Tuska była błyskawiczna. "Nie użyję mocnych słów, bo mam nadzieję, a właściwie pewność, że w Polsce i na tej sali ludzie bez żadnych wątpliwości wiedzą, co znaczy wybór Platformy Pawła Piskorskiego, a co znaczy wybór Platformy Donalda Tuska" - powiedział nowy, a jednocześnie stary przewodniczący Platformy.

Nazwisko Machowskiego, byłego szefa warszawskiej Platformy, nie padało w rozważaniach na temat tego, kto może być ewentualnym konkurentem Donalda Tuska do fotela szefa partii. Wcześniej Machowski współpracował z Pawłem Piskorskim. Był nawet jego rzecznikiem. Później z polecenia ówczesnego prezydenta Warszawy został burmistrzem Ursynowa.





Reklama