Gdy policyjni antyterroryści wpadli do willi, w której powstawały fałszywe banknoty, zastali tam trzech kompletnie zaskoczonych przestępców. Właśnie przygotowywali do druku kolejną partię fałszywek. Obok leżał stos banknotów studolarowych i 50 euro. Część z nich nie była jeszcze pocięta.

Reklama

W drukarni fałszerze mieli bardzo dużo profesjonalnego sprzętu. Do jego wywiezienia policja potrzebowała ciężarówki.

Na ślad wytwórni fałszywych dolarów i euro policja wpadła około dwóch lat temu. W rozpracowywaniu grupy pomagała jej amerykańska FBI, a także tamtejsze służby specjalne. Dzięki tej współpracy wiadomo było, jak fałszywki wywożono z Polski.

W ubiegłym roku policjantom z CBŚ udało się złapać kuriera z Warszawy, który miał przy sobie 120 tys. fałszywych dolarów. Był to jeden z ważnych śladów, który zaprowadził śledczych do wytwórni. Fałszerzom grozi 25 lat więzienia.

Reklama