Podczas środowej rozmowy telefonicznej Zełenski zaprosił Orbana na mający odbyć się w połowie czerwca w Szwajcarii szczyt w sprawie trwającej od ponad dwóch lat pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę. Orban podkreślił w rozmowie, że Węgry są gotowe "przyczynić się do wszystkich inicjatyw i wysiłków prowadzących do pokoju".

Reklama

"Nie będzie większego sensu"

Szef kancelarii premiera Węgier poinformował w czwartek, że Orban rozważy zaproszenie ukraińskiego prezydenta. Rząd w Budapeszcie widzi jednak problem w tym, że Rosjanie nie wezmą udziału w szczycie. - Bez uczestnictwa jednej z walczących stron nie będzie miał on większego sensu – ocenił Gulyas.

Reklama

Poinformował też, że nie widzi szans na spotkanie Orban-Zełenski, które od dłuższego czasu jest przedmiotem negocjacji między Budapesztem i Kijowem, przed 9 czerwca. W tym dniu na Węgrzech odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego i samorządowe.

Stosunki… szorstkie

Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę ani Orban, ani szef MSZ Węgier Peter Szijjarto nie odwiedzili Kijowa. Jednocześnie rząd w Budapeszcie jest krytykowany przez zachodnich sojuszników za bliskie kontakty z Rosją. Sam Szijjarto kilkakrotnie spotykał się z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem, szefem Rosatomu Aleksiejem Lichaczowem i innymi rosyjskimi politykami.

Reklama

W czwartek Gulyas ponownie podkreślił, że węgierski rząd chce trzymać się z dala od udziału w planach NATO odegrania większej roli w szkoleniu ukraińskich żołnierzy i koordynowaniu dostaw broni, a także przeznaczeniu 100 mld euro na wsparcie Kijowa.

Szef kancelarii Orbana odniósł się też do uzgodnień unijnych ambasadorów, którzy w środę porozumieli się w sprawie przeznaczenia zysków z zamrożonych aktywów Rosji na odbudowę Ukrainy i wsparcie obrony tego kraju. Według Gulyasa konfiskata czyjegoś majątku ze względu na narodowość „przypomina najgorsze wspomnienia z II wojny światowej”.

Rząd Szwajcarii zaprosił ponad 160 państw do udziału w zaplanowanej na 15-16 czerwca konferencji na rzecz pokoju na Ukrainie. Na razie nie zaproszono Rosji, która nie chce uczestniczyć w tym etapie rozmów, ale Moskwa musi zostać włączona w ten proces – napisał szwajcarski rząd w komunikacie opublikowanym na początku maja.

Rząd Węgier od dawna krytykuje zachodnią pomoc militarną dla Ukrainy i do początku lutego blokował unijną pomoc finansową dla tego kraju w wysokości 50 mld euro. Budapeszt występuje również przeciwko integracji Kijowa z NATO i UE, sprzeciwiając się – bez formalnego blokowania – rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą.